Po pierwszym sparingu Stomilu w tym roku, zremisowanym ze Zniczem Biała Piska 2:2, rozmawialiśmy z trenerem Piotrem Zajączkowskim.
Poproszę o komentarz po meczu.
- Jak na pierwsze spotkanie kontrolne, był to niezły mecz, zwłaszcza, że wystąpiliśmy w eksperymentalnym składzie. Zagrali nasi wychowankowie, juniorzy i juniorzy młodsi plus zawodnicy testowani. To był dobry mecz, drużyny walczyły do ostatniej sekundy o bramki i tak rzeczywiście było, bo Znicz strzelił bramkę w ostatniej sekundzie spotkania. To bardzo dobry materiał do analizy. Testowani zawodnicy pokazali się z dobrej strony, nasi wychowankowie potwierdzili, że nieprzypadkowo są w szerokiej kadrze.
Co możemy powiedzieć o zawodnikach testowanych? Na pewno grał Patrycjusz Malanowski i zawodnik z Japonii. A reszta?
- Reszta to zwodnicy z innych klubów i na pewno w przyszłym tygodniu będziemy się km jeszcze przyglądali.
Od poniedziałku zespół na poważnie rusza z przygotowaniami. Komunikat zarządu klubu uspokoił trochę atmosferę wśród zawodników? Będzie pan miał do dyspozycji większość tych starszych graczy?
- Chcielibyśmy już z silniejszym zespołem i z większą ilością zawodników trenować i mam nadzieję, że od poniedziałku to nastąpi.
Możemy liczyć, że w kolejnym sparingu z zobaczymy Stomil w innym składzie?
- Za tydzień gramy z Huraganem i też mam taką nadzieję, że ilościowo i jakościowo będziemy mocniejsi.
Jak Patrycjusz Malanowski wypadł już w drugim sparingu? Pierwszy raz widział go pan w meczu z Mławianką Mława, teraz zagrał 45 minut ze Zniczem. Jak ocenia pan jego występ?
- Patryka znamy. Wiem, że jest to egzekutor. Będzie z nami przebywał jeszcze ten tydzień i w międzyczasie będziemy rozmawiali z Concordią na temat jego wypożyczenia.