Po meczu Stomil II Olsztyn - DKS Dobre Miasto rozmawialiśmy z Michałem Alancewiczem, opiekunem olsztyńskiego zespołu.
Poproszę, o którą ocenę dzisiejszego spotkania.
- Pierwsze 15 minut gry mieliśmy dobre. Stworzyliśmy sobie trzy sytuacje (po jednej akcji padła bramka - red.). Następnie przez 30 minut kopaliśmy się w czoło. Straciliśmy koncepcję na grę. W konsekwencji DKS stworzył sobie kilka sytuacji i mógł nawet wyrównać po rzucie rożnym (ładnie obronił Michał Leszczyński - red.). Zmiany dały ożywienie w naszej grze i graliśmy już to co sobie założyliśmy, a konsekwencją tego były kolejne bramki w meczu.
Uprzedziłeś moje pytanie co do zmian. Zawodnicy z ławki zagrali lepiej od tych, którzy wyszli w pierwszym składzie.
- Tak. Ci chłopcy, którzy weszli na boisko dali szybkości naszej grze i dlatego ostatecznie wygraliśmy 6:0.
Jesteście zadowoleni, że jedna kolejka z rundy wiosennej odbyła się awansem.
- Oczywiście, że tak. Trzeba grać jak najwięcej, jeżeli jest taka możliwość. Mamy w planach sparingi jeszcze w tym roku. Zagramy m.in. z Mrągowią Mrągowo. A juniorzy mają w planach wyjazdy do Lublina oraz Wilna.
Myśleliście jak na wiosnę będzie wyglądała Wasza (Michała Alancewicza i Adama Łopatki - red.) praca. Będziecie musieli połączyć dalsze wyjazdy z juniorami oraz wyjazdy na IV ligę.
- Wszystko "ogarniemy". Jestem tego pewien. Wstępnie ja mam jeździć z juniorami i juniorami młodszymi, a trener Łopatko z drużyną rezerw. Wszystko jednak wyjaśni się po meczu z Olimpią Grudziądz. Wtedy usiądziemy i będziemy rozmawiać.