21. kwietnia 2020 r. mija trzecia rocznica śmierci Andrzeja Biedrzyckiego. Prześwietliliśmy od A do Z piłkarza, trenera, dyrektora sportowego, kierownika, a przede wszystkim LEGENDĘ Stomilu Olsztyn!
Awans do Ekstraklasy - Dokonał tego w wieku 28 lat, czyli dość późno zadebiutował na najwyższym szczeblu ligowym w Polsce. Mimo tego zagrał w 196 spotkaniach w Ekstraklasie, co jest rekordem w Stomilu.
Fot. Archiwum rodzinne Andrzeja Biedrzyckiego
Bar - Razem ze swoją żoną prowadził lokal gastronomiczny w kompleksie (ok, przesadzamy, w obiekcie) sportowym przy ulicy Głowackiego w Olsztynie. Niestety bar “na basenie” już nie działa. Lokal powstał w 2004 roku.
Fot. Paweł Piekutowski
Chorwacja - Ulubione miejsce na rodzinny wakacyjny wyjazd.
Dyrektor sportowy - Tę rolę w Stomilu Olsztyn pełnił w latach 2011 - 2014. W tym czasie Stomil awansował do I ligi i następnie się w niej utrzymał. W 2014 roku drużyna utrzymała się dzięki temu, że Kolejarz Stróże nie dostał licencji. Za czasów “Biedrzy” do klubu trafili tacy piłkarze jak Tomasz Ptak, Paweł Kaczmarek, Piotr Darmochwał, Patryk Kun czy Marcin Warcholak. Były też transfery piłkarzy, z którymi potem Stomil rozstawał się bez żalu jak chociażby Patryk Gondek, Adrian Korzeniewski czy Tomasz Bzdęga.
Elżbieta - Ukochana żona. Poznali się na połowinkach w 1986 roku. Przyszli z innymi osobami towarzyszącymi i tak się narodziła ich miłość. Ślub wzięli trzy lata później.
Flaga - W kilka tygodni po śmierci Andrzej Biedrzycki doczekał się flagi ze swoją podobizną. Zadebiutowała podczas meczu z Górnikiem Zabrze. Podczas pogrzebu fanatycy Stomilu do grobu Andrzeja złożyli swoją najcenniejszą flagę - “Dumę Warmii”. Obecnie na stadionie wywieszana jest replika tej flagi.
Fot. Paweł Piekutowski
Fot. Krzysztof Piekarski
Gole - W Ekstraklasie strzelił ich tylko dwa. Pierwsze trafienie zaliczył w 1995 roku, w przegranym 2:3 na wyjeździe meczu z Górnikiem Zabrze. Bramka padła już w 3. minucie meczu. Drugie trafienie “Biedrza” zanotował w 1997 roku w Wodzisławiu Śląskim. Stomil przegrał z miejscową Odrą 1:3. Łącznie w barwach Stomilu strzelił 30. goli, najwięcej w sezonie 1990/1991 - 14. Wtedy jednak grał jako… napastnik. O tym jednak w dalszej części tekstu.
Humor, honor - Bardzo pogodny człowiek, codziennie okazywał swoje poczucie humoru. Honor także cechował Andrzeja Biedrzyckiego.
Igor - Starszy z synów Andrzeja. Podobnie jak Tata obrońca. Obecnie reprezentuje barwy Bałtyku Gdynia, ale w sezonach 2011/2012, 2015/2016, 2017/2018 grał dla Stomilu. W pierwszym sezonie zagrał w 18. spotkaniach, mając swój udział w awansie zespołu do I ligi.
Jagiellonia Białystok - “Biedrza” piłkarsko całe życie był związany ze Stomilem, ale jednak przyszedł taki moment, że był niechciany u siebie w domu. Mowa tutaj o działaczach, którzy zdecydowali się na wypożyczenie go do Jagiellonii Białystok. Grał tam w sezonie 2001/2002. Stomil z Ekstraklasą żegnał się już bez niego w składzie.
Koniu - To jeden z pseudonimów. Tak nazywali go w Olsztynie kibice, którzy szanowali go za to jak ciężko harował na boisku od 1. do 90. minuty.
Lato - Ulubiona pora roku. Mógł sporo czasu odpoczywać nad jeziorami w Olsztynie i grać siatkówkę plażową.
Łobocki Józef - Obecny na weselu Elżbiety i Andrzeja. Przyjechali wszyscy po zakończeniu ligowego meczu. Andrzej darzył trenera ogromnym szacunkiem, na pewno w pracy trenerskiej dużo się od niego nauczył. “Ziutek” był asystentem i drugim trenerem w momencie gdy “Biedrza” prowadził OKP Warmię i Mazury.
Józef Łobocki w koszulce... Bayernu Monachium. Fot. Archiwum Stomilu Olsztyn
Mrągowia Mrągowo - W tym klubie pracował przez prawie sześć lat. Trafił w styczniu 2005 roku (po tym jak zwolniono go z OKS-u 1945) i pracował do 2011 roku (z roczną przerwą na pracę w DKS-ie Dobre Miasto). Z Mrągowią awansował m.in. do III ligi i zajął 5. miejsce w tabeli.
Fot. Piotr Piercewicz
Numer “2” - Po śmierci Stomil zastrzegł numer “2”, z którym Biedrzycki grał przez większość kariery. Od tego momentu żaden piłkarz nie może grać z tym numerem na plecach. Rok temu w szatni Stomilu zawisła koszulka w antyramie z nazwiskiem bohatera naszego tekstu.
Fot. Paweł Piekutowski
Koszulka Andrzeja Biedrzyckiego z rundy wiosennej 2001. Fot. Mateusz Malczewski
Obrońca - Zawsze kojarzony z grą na obronie. Czy to na prawej stronie czy na środku. Był jednak taki sezon (1990/1991), w którym Jerzy Budziłek wystawiał “Biędrzę” do ataku. To właśnie wtedy strzelił 14. goli.
Puchary europejskie - To było największe marzenie 29-letniego Andrzeja Biedrzyckiego. W filmie wyprodukowanym w 1995 roku powiedział, że chciałby aby jego Stomil zagrał w europejskich rozgrywkach. Stomil był tego bliski w sezonie 1995/1996, gdzie przez dłuższy czas nasz zespół plasował się w czołówce tabeli, ale ostatecznie drużyna Ryszarda Polaka zakończyła sezon na szóstej pozycji.
Rower - Bardzo często zabierał swoich synów Igorza i Wiktora na przejażdżki rowerowe i pokazywał zakątki Olsztyna.
Stomil Olsztyn - Do Stomilu trafił w 1981 r. z Tęczy Biskupiec. W "biało-niebieskich" barwach występował w Ekstraklasie, I oraz II lidze. Od sezonu 1984/85 zagrał w olsztyńskim klubie w 447 ligowych meczach, w których zdobył 30 bramek. W Stomilu był także trenerem, dyrektorem sportowym, a na końcu kierownikiem pierwszego zespołu. LEGENDA STOMILU!
Fot. Archiwum rodzinne
Trener - Po zakończeniu kariery piłkarskiej został trenerem. Najpierw wprowadził do III ligi OKP Warmię i Mazury. Po zmianie nazwy na OKS 1945 pracował bardzo krótko, bo działacze klubu nie zachowali spokoju i go zwolnili już w rundzie jesiennej (zespół i tak spadł do IV ligi). W regionie pracował jeszcze w takich klubach jak wspomniana już Mrągowia Mrągowo, DKS Dobre Miasto, GKS Wikielec oraz Start Działdowo.
Andrzej Biedrzycki jako trener OKP Warmia i Mazury. Fot. Archiwum klubu
Utylitaryzm - Biedrza był zawsze i dla wszystkich pomocny, nie było sprawy, której by nie załatwił. Każdy mógł liczyć na jego opiekę i pomoc. Kolegom z szatni zapadł w pamięć jego zestaw do przerabiania wkrętów. W kilkanaście minut potrafił przerobić Lanki w buty z wkręcanymi korkami.
Wiktor - Młodszy z synów Andrzeja. W Stomilu zadebiutował w 2016 roku i na “dzień dobry” strzelił gola w wygranym 3:0 meczu z Chrobrym Głogów. Po epizodach w Górniku Zabrze i Wigrach Suwałki nadal broni “biało-niebieskich” barw. Teraz gra na środku obrony, ale wcześniej w Stomilu grał jako defensywny pomocnik.
Zawał - 14 kwietnia 2017 roku… Zbliżał się koniec rozruchu przed ligowym starciem ze Stalą Mielec… Andrzej upada na ziemię, bardzo długo trwa reanimacja, praktycznie bez szans na przeżycie. Coś jednak drgnęło, udało się przetransportować “Biedrzę” do szpitala. Niestety zawał był mocno rozległy, niedotlenienie mózgu trwało tak długo, że nie było szans na uratowanie. Andrzej nie byłby sobą gdyby jeszcze w ostatnim momencie nie zrobił czegoś dla kogoś. Jego narządy trafiły do innych osób i uratowały komuś życie.
NA ZAWSZE W NASZEJ PAMIĘCI!
Fot. Emil Marecki
21.04.20 17:18 kibic1995
Biedrza na zawsze w naszej pamięci :( .Stomilowie z krwi i kości
21.04.20 07:12 Stomil80
W odnośniku Dyrektor sportowy jest napisane Marcin Darmochwal