Mecz Stomilu Olsztyn z Zagłębiem Sosnowiec wywołał lawinę komentarzy i krytyki wobec piłkarzy - jak najbardziej zasłużonej za piątkową porażkę. Mam jednak wrażenie, że niektórzy za mocno zaczęli wierzyć w to, że Stomil może włączyć się do walki o Ekstraklasę.
Mamy zespół taki jaki mamy. W tym momencie lepszego mieć nie będziemy. Do tego dochodzą takie sprawy jak np. brak boiska treningowego! Stomil w piątek rano chciał zrobić rozruch, ale nie mógł bo... podobno rozkładali reklamy ledowe. Nie bardzo zrozumiałem o co chodzi, ale fakt jest taki, że Stomil ma bardzo wiele kłopotów i daleko mu, do tego, że skutecznie włączy się do walki o awans do Ekstraklasy.
Nie chcę usprawiedliwiać naszych piłkarzy, bo nie mam tego w zwyczaju, bo np. gdyby w drugiej połowie strzelić bramkę na 3:1, to mecz pewnie byśmy wygrali. Chciałbym jednak jasno powiedzieć, że mamy zespół na środek tabeli. Nic wyżej. Spadek też nam nie grozi. Co robić? Grać swoje, jeszcze nie raz Stomil sprawi swoim kibicom wiele radości.
Bez stadionu, bez boisk treningowych, bez wzmocnień nie mamy, co iść na Ekstraklasę. Ja o niej w ogóle nie myślę, bo wiem, że wynik sportowy sam się nie obroni, a są do tego potrzebne także pieniążki. Wymieniam to słowo Ekstraklasa, bo takie odniosłem wrażenie, że po porażce z Zagłębiem Sosnowiec wiele osób miało żal, że nic więcej niż środek tabeli, to nie będzie.
Nie ma w zespole zmienników, którzy by godnie zastąpili najlepszych w zespole. W ostatnim spotkaniu trener Mirosław Jabłoński dokonał trzech zmian, która nie wniosły nic do gry olsztyńskiego zespołu. Chociaż nie wszyscy otrzymują szansę gry w I lidze, może to już czas dać zagrać Piotrowi Wypniewskiemu oraz Bartoszowi Bartkowskiemu.
Teraz mecz z Arką Gdynia, która ostatnio zremisowała 1:1 w Bytowie, czyli osiągnęła identyczny wynik jak Stomil, który we wrześniu uratował z Bytovią jeden punkt po strzale Dawida Szymonowicza. Bilans wyjazdowych spotkań w I lidze z Arką to porażka-remis-zwycięstwo. W pierwszej połowie Stomil nie istniał w ogóle na boisku, ponowna analiza tego meczu może być niezłą przestrogą. Warto też wrócić do tego zremisowanego meczu 3:3, kiedy w ostatnich minutach do remisu doprowadzi Szymon Kazimierowski. Mecz z pierwszego sezonu też warto zobaczyć. Stomil wygrał wtedy 1:0 po bramce Andrzeja Niewulisa i przypieczętował utrzymanie się w I lidze.
Jeżeli Stomil chce sprawić niespodziankę to musi popracować nad skutecznością. Jak widać dwie bramki wystarczą tylko na remis z GKS-em Katowice, bo już na chociażby punkt z Sosnowcem nie bardzo. I o brak skuteczności mam największe pretensje. Już tydzień temu zastanawiałem się, gdzie ta skuteczność?
28.10.15 08:48 Emilozo
@maniek_OKS - już dawno rozstrzygnięty! :)
20.10.15 23:06 maniek_OKS
Z innej beczki : Co dalej z konkursem R-Gol ?
20.10.15 21:53 Ermland
Ja z emigracji. Byłem na Zagłębiu - 4 mecz w sezonie mimo 200 km - i było świetnie. Pierwsza brama oczywiście szok. Ale potem odpowiedź Stomilu i reakcja na stadionie - jakbyśmy do Ekstraklasy awansowali! Taka euforia na trybunach. I w ogole pierwsza połowa - chłopaki dawali radę. Cały mecz naprawdę fajny, szkoda, że w plecki. Dawno nie widziałem żeby Stomil tak fajnie ofensywnie grał jak w I połowie. Na mecz zabrałem się z Ojcem ( poszedł ze mną drugi raz, raz był sam), ktory za czasow Ekstraklasy wcale się tak nie interesował jak teraz! Także to co się dzieje wokoł klubu, to naprawdę działa i nakręca ludzi, ktorzy do tej pory co najwyżej sprawdzali wyniki. I jeszcze tylko słowo o dopingu, bo jest naprawdę na poziomie. Oczywiście muszą być dogadywacze (nawet na I sektorze) ktorzy wszystko wiedzą i komentują. Ja nawet nie mam żalu do słabych zmiennikow. Żwirek i Trzeci to chłopaki stąd i już nieraz pokazywali, że mają serce do walki. A że aktualnie bez formy, ja mogę poczekać. A Młyn ciągnął doping do końca i jak nasze grajki podeszły po meczu ze zwieszonymi głowami, to to był super moment żeby im podziękować. Ch* z wynikami, OKS jesteśmy z Wami!
20.10.15 19:15 Wielki Stomil
Wydaje mi się że powinniśmy wrócić do ustawienia z początku tamtego sezonu gdzie zdobywalismy dużo bramek może gra nie wyglądała najlepiej ale punktów zdobywaliśmy dużo dać szansę wypniewskiemu
20.10.15 17:32 JeanPorr
pytanie powinno brzmieć "czy katastrofalna gra w obronie może być wytłumaczona tylko i wyłącznie brakiem Bierezowskiego? " wydaje mi się że drużyna jest inaczej ustawiona, gramy bardziej otwarty football, więcej pressingu, na większej części boiska a przez to otwieramy się bardziej na kombinacyjną grę. Przy lepszym przeciwniku dostajemy bramki. Pamiętam wywiad z zeszłego sezonu gdzie trener wspominał, że zechce grać wyżej i bardziej pressingiem - skończyło się to stratą bramek. W takiej lidze gra się w sposób jaki sprawi rywalowi najwięcej problemów, a my tak grać przestaliśmy. Obrona z zeszłego sezonu była dużo lepsza, pomocnicy byli bliżej obrońców. Środkowi nie przegrywali 90% pojedynków główkowych a boczni obrońcy byli bardziej obrońcami niż skrzydłowymi. Według mnie powody słabej gry w obronie są trzy: 1. Zbyt wysoka gra pomocników. 2. Brak formy prawie całego bloku defensywnego. 3. Kompletnie niezrozumiałe problemy z koncentracją. __________________________________________________ Patrząc obiektywnie nasz skład jest porównywalny (przyszli Kujawa, Meschia, Suchocki, Ratajczak - odeszli Koval, Maczułenko, Bierezowski) wiec walka o miejsca 5-7 powinna być w naszym zasięgu i nikt nie ma pretensji o miejsce w tabeli jakie obecnie zajmujemy. Pretensje są za 10 straconych bramek w 4 ostatnich meczach, straconych po amatorsku i bez specjalnej wirtuozji przeciwnika. Mam pretensje o beznadziejne ustawianie się w polu karnym, o brak umiejętności krycia, walki o przejęcie dośrodkowań, w końcu o zwinność i szybkość zawodnika sumo. Tracimy bramki bo jesteśmy bardzo pasywni we własnym polu karnym, bo nasi środkowi są przeskakiwani przez Lebedyńskiego (ten sam wzrost co Czarny) który przy lepszej skuteczności mógł ośmieszyć środkowych obrońców strzelając 4 bramki. I kiedy obawiałem się gry górą, trzęsąc portami przed każdą wrzutką nasza obrona była rozgrywana niemiłosiernie przez prostopadłe piłki kierowane miedzy obrońców na dobieg. Oczywiście winny jest także pomocnik który pozwolił na takie dogranie, ale nasi obrońcy powinni wiedzieć że z szybkimi zawodnikami powinni zostawiać sobie kilka metrów zapasu na reakcję przy takich sytuacjach. Boli mnie fakt, że z bardzo solidnej obrony nie zostało praktycznie nic. Środek nie nadrabia ani zwinnością ani walką w powietrzu, brak porozumienia no i chyba brak wsparcia patrząc chociażby na początek poprzedniego sezonu. Jesteśmy już inną drużyną, wydawało mi się że nawet lepszą (Kujawa walką na boisku i zastawianiem się robi nam kawał dobrej roboty do czego Koval się nie nadawał), mamy lepszą technicznie pomoc mogącą grać bardziej zespołowo (w zeszłym sezonie bramki często strzelaliśmy po indywidualnych akcjach Ukraińców czy pod koniec sezonu Trzeciego), z tym że moim zdaniem gramy zbyt wysoko i brakuje nam mocy z tyłu.
20.10.15 16:10 CZESIO OKS
Najśmieszniejsze są narzekania na Pana Jabłońskiego które było słychać na trybunach! Narzekają na człowiek który zrobił w Stomilu kawał roboty ,poukładał drużynę najlepiej jak tylko się dało. Najlepszy trener jaki się w Olsztynie pojawił od czasów Kaczmarka i Łobockiego. taka prawda - skład maksymalnie na środek tabeli warunki treningowe maksymalnie na 4 ligę! a że momentami grają ponad stan to tylko się z tego cieszyć! Co niektórzy zaczynają zapominać gdzie i jak grał Stomil kilka lat temu!
20.10.15 15:43 Canavar
Co do braku szans na Ekstraklasę się zgadzam. Ale co do braku skuteczności już nie do końca. 2 bramki strzelane w meczu powinny wystarczyć do zdobywania punktów... pod warunkiem, że będziemy grać skuteczniej w obronie - a z tym jest ostatnio bardzo krucho. W ostatnich sezonach nieczęsto zdarzało nam się tracić 2-4 bramki w meczu, a w ostatnich tygodniach stało się to normą. Ale grać trzeba dalej, liczę na poprawę w defensywie i 4 punkty w 2 najbliższych meczach.