Piłkarze zespołu Stomilowcy Olsztyn wygrali trzecie spotkanie ligowe 2:1. Tym zwycięstwem wskoczyli na pozycję lidera rozgrywek. Trzy punkty dla zespołu zapewnił niezawodny Piotr Radkiewicz.
Na boisko w Starym Olsztynie przyszła spora ilość widzów. Kibice zobaczyli bardzo wyrównane spotkanie, emocjonujące do samego końca. Prowadzenie w meczu objęli gospodarze spotkania. W zamieszaniu w polu karnym do bramki trafił w 38 minucie spotkania napastnik Błękitnych Starych Olsztyn. Kibice drużyny Stomilowców są przyzwyczajeni do takiego faktu, iż drużyna OKS-u zawsze traci pierwsza bramkę. Wyrównanie padło jeszcze przed przerwą. W doliczonym czasie arbiter główny podyktował rzut wolny sprzed linii pola karnego. Do piłki podszedł Paweł Kacprzykowski i lewą nogą trafił w mur. Sędzia jednak nakazał powtórkę rzutu wolnego i wtedy pomocnik gości tym razem z prawej nogi trafił w samo okienko bramki. Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Obydwie drużyny stwarzały sobie sytuację, ale żaden z piłkarzy nie mógł trafić do siatki. Dogodne sytuacje zmarnowali: Łukasz Wacholski oraz Mariusz Kaczmarczyk. Zespół od straty bramki obronił kilkakrotnie Łukasz Ozga, dla którego było to ostatnie spotkanie w tej rundzie w barwach biało-niebieskich. Zwycięska bramka dla OKS-u wpadła w ostatnich sekundach spotkania. Do siatki trafił Piotr Radkiewicz. Piłkarze OKS Stomilowcy Olsztyn mają na swoim koncie 9 punktów i są liderami rozgrywek.
Autor: em
Pomeczowe wypowiedzi:
Jakub Kacperski (trener OKS): Tak jak się spodziewałem, Błękitni Stary Olsztyn podnieśli nam dużo wyżej poprzeczkę niż wcześniejsi przeciwnicy. Mecz był wyrównany, obiektywnie patrząc był to mecz na remis, szczęście w końcówce nam dopisało, lecz podobno szczęście sprzyja lepszym. Wypowiedzi w stylu, że mieliśmy bardzo dużo szczęścia, że nie przegraliśmy, powodują duży uśmiech na mojej twarzy. Klasa przeciwnika nie pozwalała nam grać ładnej i widowiskowej piłki dla oka, bo mogłoby to się skończyć szybką stratą bramek. Tym bardziej, że wciąż problemem jest gra formacji obronnej. Wyczekaliśmy przeciwnika, bazując na dobrym przygotowaniu kondycyjnym i to się udało. Strzeliliśmy 2 ładne bramki, szczególnie bramka Pawła z rzutu wolnego mogłaby być ozdobą wielu stadionów. Bardzo dobry mecz pożegnalny rozegrał nasz bramkarz Łukasz Ozga - dzięki za wszystko! Zgromadziliśmy 9 punktów w trzech pierwszych meczach i z tego trzeba się cieszyć. Jest to także mój osobisty sukces gdyż debiutuje w tym sezonie jako trener i jak na razie zespół pod moim kierunkiem nie stracił punktu. Oby jak najdłużej.
Wysłuchał: em