Stomil Olsztyn wygrał 3:2 sparingowe spotkanie z liderem IV ligi Concordią Elbląg. Bramki strzelali: Kensuke Enjō, Waldemar Gancarczyk oraz Wojciech Dziemidowicz.
Prowadziliśmy 3:0 i mieliśmy kolejne sytuacje po fajnych akcjach - ocenia spotkanie olsztyński trener. - Zakończył się ten mecz 3:2. Zagrali zawodnicy, którzy mają szansę gry w I lidze. Oni muszą mieć jakość i chciałbym żeby te spotkania nie kończyły się minimalnymi zwycięstwami 3:2 czy 2:1 (tydzień temu z GKS-em Wikielec). Musi być widoczna różnica klas. My gramy w I lidze, a tamte kluby póki co w IV. Jeżeli ktoś z tych zawodników grających w sparingu uważa, że mu się należy miejsce w podstawowej jedenastce w I lidze to w grze kontrolnej musi brylować, strzelać kilka bramek. Wtedy ja będę miał jasny pogląd kto jest bliżej grania. Mamy teoretycznie dużo fajnych graczy, ale wszyscy są podobni, kochają tę piłkę. Tkają na 2-3 metry, kręcą w lewo, prawo, ale bez konkretów. Przy sanie 3:0 trzeba było strzelić kolejne bramki i dobić przeciwnika. A my w polu karnym "cmokaliśmy" piłkę, bo każdy chciał strzelić i pokazać się trenerowi. Liczy się efekt końcowy.