Artykuł

Filip Wójcik. Fot. Łukasz Kozłowski

Filip Wójcik. Fot. Łukasz Kozłowski

Filip Wójcik: Przyszedłem się odbudować i pomóc klubowi wrócić na swoje miejsce

dzisiaj, 07:56   kyn   0  

Stomil Olsztyn zakończył rundę jesienną zwycięstwem nad Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu, a zarazem swoje pierwsze trafienie po powrocie do klubu, zanotował Filip Wójcik. Zapraszamy na rozmowę z pomocnikiem "Dumy Warmii" o ostatnim meczu, rozczarowującym trzecim miejscu w tabeli, walce z kontuzjami i celach na wiosnę.

Jak oceniasz ostatni mecz z Drwęcą? Zwycięstwo cieszy, ale straciliście dwie bramki, które nie musiały paść.
- Najważniejsze jest zwycięstwo i cieszy, że wpadło trochę bramek, bo pokazaliśmy, że przeważaliśmy w całym meczu. Na pewno szkoda tych dwóch głupio straconych goli. Rywal nie stwarzał sobie za bardzo sytuacji, a my straciliśmy te bramki przez głupotę. Ale, powtórzę, najważniejsze są trzy punkty.

Otworzyłeś wynik, zdobywając swoją pierwszą bramkę po powrocie do Stomilu. Duża ulga?
- Dokładnie, bardzo mnie to cieszy. Mam nadzieję, że tych „liczb” będzie z mojej strony więcej. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i to, że trzy punkty zostały w Olsztynie.

Kończycie rundę na trzecim miejscu. To z pewnością rozczarowanie dla kibiców, ale pewnie też dla was.
- Na pewno. Myślę, że nie tylko dla kibiców. My, jako zawodnicy, też robiliśmy wszystko, żeby być jak najwyżej w tabeli. To się nie udało. Na szczęście ta strata nie jest aż tak duża, żeby w następnej rundzie nie móc dogonić Konkordii i awansować. Jestem dobrej myśli i jestem przekonany, że nam się uda.

Patrząc wstecz na tę rundę, którego meczu po twoim powrocie żałujesz najbardziej? Gdzie straciliście punkty, które bolą?
- Na pewno meczu z Polonią Lidzbark Warmiński. Moim zdaniem, jak mam być szczery, nie był to aż tak dobrze grający przeciwnik, żebyśmy przegrali 1:2. Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i daliśmy im tak naprawdę dwa prezenty. Pierwsza bramka padła ze stałego fragmentu, nie była dobrze wypracowana przez rywala, to były nasze błędy. Druga bramka to też wiadomo... wielbłąd. Tych punktów szkoda najbardziej.

Wróciłeś do Olsztyna po nieudanym epizodzie w Olimpii Grudziądz. Co tam poszło nie tak?
- Tylko i wyłącznie kontuzje. Chwilę po podpisaniu kontraktu złamałem piątą kość śródstopia. Wróciłem po ponad miesiącu i okazało się, że lekarz za szybko mnie dopuścił do treningu. Potrenowałem dwa tygodnie i kość złamała się ponownie. Później leczyłem się w Warszawie, gdzie zdecydowano o leczeniu zachowawczym. Miałem nogę w gipsie, chodziłem o kulach. Minęło pół roku i kość... znowu się złamała.

To bardzo pechowy i rzadko spotykany ciąg zdarzeń.
- Ostatecznie leczyłem się w Gdańsku w Rehasporcie i tam lekarz od razu powiedział, że ta kość powinna być od razu operowana. To bardzo złośliwa kontuzja. Wiele osób mówiło mi, że miało ten uraz. Normalnie powinno się przez to stracić dwa, trzy miesiące, a ja straciłem rok. To na pewno boli. Ale jestem po zabiegu i bardzo się cieszę, że mam nadzieję, już mnie to nie będzie męczyło.

Jak się czujesz teraz w Stomilu i czy noga już nie dokucza?
- Jak mam być szczery, bardzo się cieszę z tego powrotu. Wspaniale było wrócić do domu. Po powrocie kto nie dzwonił i nie pisał, pytał, jak się czuję i jak noga – a ja na szczęście w ogóle nic kompletnie nie czułem. To bardzo cieszy, czuję się bardzo dobrze. Wiadomo, że IV liga to nie jest miejsce Stomilu, dlatego też przyszedłem tu, żeby się odbudować i pomóc klubowi wrócić na swoje miejsce.

Wchodzisz na coraz więcej minut, grasz całe spotkania. Czy to już jest sto procent twoich możliwości? Zobaczymy jeszcze tego Filipa Wójcika, którego pamiętamy z wyższych lig?
- Na pewno nie ma co się oszukiwać, bardzo dużo straciłem przez kontuzje. Z każdym tygodniem i miesiącem czuję się jednak coraz lepiej. Czy jestem gotowy w stu procentach? Myślę, że jeszcze nie. Pamiętam, jak byłem przygotowany, gdy graliśmy w drugiej lidze i wiem, że to jeszcze nie jest ten poziom. Ale teraz przed nami okres przygotowawczy. Zima jest po to, żebym się właśnie w 100 procentach przygotował do następnej rundy. Zrobię wszystko, żeby ten "Wójo" był jeszcze lepszy.

Kończymy mocną deklaracją. Wierzysz w to, że Stomil wygra tę ligę i awansuje bezpośrednio?
- Bardzo wierzę. Dlatego też tutaj przyszedłem. Jakbym nie wierzył, to bym nie przyszedł.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn, Filip Wójcik, wywiad, IV liga


Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.