Pierwszy w rundzie wiosennej mecz przyszło nam oglądać w mocno nadzwyczajnych warunkach atmosferycznych. Wiał silny wiatr, padł deszcz, a przez chwilę nawet śnieg po czym wychodziło słońce.
Taka aura nie przeszkodziła podopiecznym Andrzeja Nakielskiego w wywalczeniu sobie awansu do kolejnej rundy Wojewódzkiego Pucharu Polski. W Kętrzynie OKS pokonał miejscową Granicę 3:1, a na listę strzelców wpisali się Jarosław Kaszuba, Grzegorz Lech i debiutant Łukasz Harmaciński.
Od pierwszej minuty w składzie olsztynian zabrakło najlepszego strzelca Marka Śnieżawskiego i jego dotychczasowego partnera z ataku Pawła Łukasika. Trener Nakielski zdecydował się na parę Kaszuba - Harmaciński, która zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Już pierwsze akcje naszego zespołu pokazały, że zawodnicy zamierzają jak najszybciej strzelić gola. Ta sztuka udała im się w 19. minucie. Jacek Gabrusewicz z lewej strony boiska podał piłkę do nie obstawionego Jarosława Kaszuby, który z najbliższej odległości pokonał bramkarza Granicy. Po zdobyciu bramki piłkarze OKS-u spuścili trochę z tonu, w między czasie kontuzji nabawił się Łukasz Kościuczuk, który został zmieniony przez Daniela Michałowskiego. Kiedy wydawało się, że "biało-niebiescy" na przerwę zejdą z jednobramkową przewagą, Grzegorz Lech zdecydował się na strzał z około 35 metrów i piłka wpadła do kętrzyńskiej bramki.
Druga część meczu to gra głównie w środku boiska, chociaż obu zespołom nie brakowało okazji do zdobycia bramki. W 53. minucie jedna z akcji Granicy zakończyła się faulem Bartosza Grygorowicza w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na "jedenasty" metr. Pewnym wykonawcom okazał się Łukasz Jończak. Dziesięć minut później piłkarze OKS-u stanęli przed szansą na podwyższenie wyniku, po tym jak jeden z zawodników gospodarzy zagrał ręką w polu karnym. Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Łukasz Harmaciński i w swoim debiucie w barwach olsztyńskiego zespołu zdobył bramkę. W końcówce spotkania Paweł Łukasik mógł jeszcze podwyższyć wynik, ale z żadnej z trzech sytuacji jakie miał nie potrafił wykorzystać.
Autor: mmks