Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Granica Kętrzyn

Bramki w drugiej połowie

2006/2007 - IV liga Olsztyn - stadion Stomilu
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 3:0 Granica Kętrzyn
0:0
48' Łukasik
62' Graczyk
86' Lewandowski
Bramki
kartki
Bramki Stomil Olsztyn: Grygorowicz Frankowski Kościuczuk Aziewicz Spychała [ 46' Lewandowski ] Gabrusewicz Czerwiński [ 78' Wiśniewski ] Ruszkiewicz [ 46' Graczyk ] Michałowski Łukasik Śnieżawski [ 66' Romanowski ]
Granica Kętrzyn: Dolewski Sokołowski Wepa Pałasz Ł. Jończak Kowalewski [ 67' Poleć ] Skórka [ 59' Szmelc ] Aleksandrowicz Biadun Opaliński Wołowik
Szczegóły Sędzia: Maciej Długołęcki (Pisz)
Widzów: 700

Relacja

OKS 1945 Olsztyn spokojnie zwyciężył Granicę Kętrzyn 3:0 (0:0), będąc przez cały mecz zespołem wyraźnie lepszym - goście dochodzili do głosu jedynie w krótkich okresach pierwszej i drugiej połowy.

Od początku spotkania niesieni głośnym dopingiem piłkarze OKS-u grali z animuszem, ale ich strzały kończyły się na bramkarzu Granicy albo były niecelne. Tak jak w poprzednich spotkaniach brakowało wykończenia. Mimo, że dobre okazje mieli Paweł Łukasik, Daniel Michałowski i Marek Śnieżawski wynik po pierwszych 45 minutach gry był bezbramkowo. Słabo zagrała środkowa formacja pomocy, która była osłabiona pauzującym za czerwoną kartkę Grzegorzem Lechem. Było widać, że Michał Ruszkiewicz z Przemysławem Czerwińskim grali strasznie statycznie, a ich wszystkie podania przerywane były przez obrońców Granicy. Przed rozpoczęciem drugiej części gry Andrzej Nakielski dokonał dwóch zmian w swojej drużynie. Na boisku pojawili się Kamil Graczyk i Łukasz Lewandowski. To znacząco wzmocniło siłę ataku i już trzy minuty później na stadionie zapanowała euforia. Dobre dogranie z prawej strony od Jacka Gabrusewicza wykorzystał Paweł Łukasik, który strzałem głową z 6 metrów pokonał bezradnego Radosława Dolewskiego. Strzelona bramka znacząco podcięła skrzydła piłkarzom Granicy, a podopiecznych Andrzeja Nakielskiego zdecydowanie podbudowała. Na efekt nie było trzeba długo czekać. Czternaście minut później na tablicy świetlnej widniał wynik 2:0. Błąd kętrzyńskich obrońców wykorzystał Kamil Graczyk, który z bliskiej odległości posłał piłkę do bramki. Piłkarze OKS-u nie spuścili z tonu i dalej starali się atakować bramkę strzeżoną przez Radosława Dolewskiego, ale wszystkie ich akcje kończyły się na ambitnie grających kętrzyńskich obrońcach. Olsztynianom cztery minuty przed końcem udało się jeszcze raz "ukąsić" rywala. Łukasz Lewandowski silnie uderzył z 35 metrów i piłka po raz trzeci wleciała do kętrzyńskiej bramki. Do końca spotkania nic już się nie wydarzyło i po końcowym gwizdku Macieja Długołęckiego głośnym okrzykiem "Niepokonany nasz Stomil Olsztyn kochany" oraz gromkimi brawami licznie zgromadzeni olsztyńscy fani podziękowali swoim pupilom za kolejną, trzecią już w tym sezonie wygraną.

Autor: mmks


Zapowiedź

Mecze pomiędzy OKS-em a Granicą elektryzują kibiców obu zespołów. Na stadionie przy Piłsudskiego 69a kętrzynianom o ligowe punkty nigdy nie było łatwo, miejmy nadzieję, że ta tradycja zostanie zachowana.

W przed meczowych wypowiedziach słychać głosy, że zdecydowanym faworytem spotkania jest olsztyński zespół i z tym stwierdzeniem można się w zupełności zgodzić. Obecna sytuacja panująca w drużynie prowadzonej przez Andrzeja Kłosowskiego może wskazywać, że sobotni rywale znajdują się w kryzysie o czym świadczy gra poniżej oczekiwań od początku sezonu (porażka 0:8 z Jeziorakiem Iława i remis ze słabym DKS-em 1:1). Młody i dobrze poukładany kolektyw trenera Andrzeja Nakielskiego w dobrym stylu rozpoczął batalię o awans do III ligi. Dwa przekonywujące zwycięstwa mogą świadczyć o atmosferze mobilizacji. Piłkarze zdają sobie jednak sprawę, że ewentualna porażka już na początku sezonu może przesądzić o tym, że nie ujrzymy ich w następnym sezonie na III-ligowych boiskach. Wciąż największą bolączką drużyny prowadzonej przez Andrzeja Nakielskiego pozostaje skuteczność. Dodatkowo olsztyńscy napastnicy wydają się być swoim cieniem z poprzedniego sezonu. Chociaż w każdym meczu walczą i zostawiają wiele zdrowia na boisku to jednak brakuje im najważniejszej cechy napastnika - skuteczności. Przed starciem w sobotnie popołudnie wszystkie atuty wydają się być po stronie naszego zespołu. Własne boisko, wyższa forma, lepsza pozycja w tabeli i najważniejsze, czyli wspaniale dopingujący i wspierający swoją drużynę olsztyńscy kibice. Nie pozostaje nic więcej jak wszystkich kibiców zaprosić na ten ciekawy nie tylko na boisku, ale i na trybunach mecz. Wszyscy ubrani w "biało-niebieskie" koszulki i z szalikiem na szyi gromadzimy się w sektorze zajmowanym przez najzagorzalszych fanów i chóralnymi śpiewami pomagamy w odniesieniu zwycięstwa ukochanej drużynie.

Autor: mmks