Stomil Olsztyn po 173 dniach wygrał spotkanie w rozgrywkach ekstraklasy. Ostatnie zwycięstwo miało miejsce 29 września ze Śląskiem Wrocław.
Nikt chyba nie spodziewał się takiej gry olsztyńskiego klubu. Już po 25 minutach na boisku w Grodzisku Stomil wygrał z Groclinem 2:0. Przez pierwsze minuty spotkania obydwa zespoły grały spokojnie, czekając na błąd przeciwnika. W 20 minucie Stomil wykonał pierwszy skuteczny atak. Z piłką przez pół boiska przebiegł Tomasz Lenart i odegrał do Tomasza Radziwona. Ten uderzył mocno z 16 metrów w stronę bramki, piłkę wybronił Przyrowski, jednak przy dobitce Lenarta był bezradny. Pięć minut później było już 2:0 dla Stomilu. W kolejnej skutecznej kontrze dośrodkowaniem popisał się Maciej Terlecki, który dograł do Marka Kwiatkowskiego, a ten silnym strzałem pod poprzeczkę umieścił piłkę w bramce. Bezradny trener Kaczmarek jeszcze w pierwszej części gry dokonał dwie zmiany. Nie przyniosły one jednak żadnej korzyści, bo wynik do przerwy nie uległ zmianie. Wynik próbowali zmienić Rasiak i Moskała, ale olsztyński bramkarz potwierdził swoją klasę i nie dał się zaskoczyć.
W drugiej połowie Stomil ograniczył się ponownie do obrony i czekał na błąd gospodarzy. Groclin mocno przycisnął i zdołał zdobyć w 52 minucie kontaktową bramkę. Bramkę z 6 metrów strzelił Grzegorz Rasiak, dośrodkowywał przy tej sytuacji wprowadzony w pierwszej połowie Sebastian Mila. Mecz w tym momencie nabrał rumieńców i w Grodzisku zrobiło się emocjonujące spotkanie. Bramki mogły paść za sprawą Radziwona, Szulika i Moskały. Ten pierwszy silnym uderzeniem posłał piłkę nad poprzeczką. Moskała strzelał również silnie z 12 metrów prosto w Wyłupskiego. Kapitan Stomilu Marcin Szulik próbował zaskoczyć Przyrowskiego uderzeniem z "wślizgu". Do końca spotkania Stomil starał się jak najdłużej utrzymywać przy piłce i nie dać okazji na przeprowadzenie skutecznej akcji przez gospodarzy. W ostatniej minucie drugim żółtym kartonikiem został ukarany Kozłowski i Stomil przez krótki czas grał w przewadze jednego zawodnika. Po ostatnim gwizdku sędziego olsztynianie odtańczyli "kółko szczęścia" i podziękowali za doping garstce olsztyńskich kibiców.
Autor: Emil
Wypowiedzi pomeczowy:
Trener Stomilu, Jerzy Fiutowski: Byliśmy świadkami, dobrego, interesującego spotkania, gdzie spotkały się dwa zespoły, które przede wszystkim muszą walczyć o punkty. To był wyrównany pojedynek, który przebiegł po naszej myśli. Dwie strzelone bramki ułożyły to spotkanie. Wywieźliśmy trzy punkty, choć sądząc z przebiegu meczu zapowiadał się raczej remis.
Trener Groclinu, Bogusław Kaczmarek: "Zgadzam, się, że mógł być remis, ale popełniliśmy błędy w obronie, które kosztowały nas utratę dwóch bramek. Dzisiejszy mecz pokazał, że bez lepszej gry w defensywie, nie ma co marzyć o punktach. Nie można myśleć o zwycięstwie, jak gra się tylko przez 45 minut".