Kiereś: Dla nas to był trening

Stomil Olsztyn wygrał 9:0 sparingowe spotkanie z Mrągowią Mrągowo. Po meczu rozmawialiśmy z trenerem olsztyńskiego zespołu Kamilem Kieresiem.

Wysokie zwycięstwo. W minimalny sposób osłodziło sobotnią porażkę z Tychami?
- Nie podchodźmy do tego spotkania w ten sposób. Dla nas to był trening, który zamyka mikorcykl tego tygodnia. W klubie nie ma drużyny rezerw, mamy szeroką kadrę, jest kilku młodych zawodników. Każdy mikrocykl powinien zamykać się meczem dla zawodnika. Co jakiś czas będą organizowane takie sparingi, bo oprócz tego, że walczymy o utrzymanie w I lidze, to część zawodników przechodzi taki okres, że z czasem może się podnieść ich poziom gry. Wynik wysoki, ale pamiętajmy, że Mrągowia gra w IV lidze, więc nie odpływajmy. Ja spokojnie oglądałem ten mecz, mam swoje wnioski. Kto się pokazał, to ja to widziałem.

Kolejne spotkanie ligowe dopiero za dwa tygodnie.
- Brakuje nam tego rytmu meczowego i przedewszystkim tego meczu u siebie. Mecz z Górnikiem Łęczną będzie to nas trzeci mecz w tej rundzie i zarazem trzeci na wyjeździe. Chcielibyśmy zagrać przed własną publicznością, bo to zawsze jest dwunasty zawodnik i tego nam brakuje. Musimy się dostosować do tej sytuacji, która nas zastała. Nastroje nie są zbyt dobre, bo brakuje nam punktów. Mówiłem to na konferencji prasowej po meczu z GKS-em, że trochę nam dobijają przypadki losowe, ale nie możemy szukać alibi. Są dobre fragmenty. W sobotę pierwsza połowa była optymistyczna, ale jakiegoś detalu brakuje, którego trzeba poszukać, trzeba go wydobyć podczas treningów i przekuć na mecze ligowe.

Będzie szukać rywala na sparing na zbliżający się weekend?
- Tak. Zależy mi na sparingu z mocniejszym rywalem. Nie jest to proste, szukamy tego rywala. Chcemy zagrać bliżej Olsztyna, bo od dłuższego czasu dużo podróżujemy. U siebie będzie ciężko zagrać taki mecz, ale gdzieś w pobliżu z silniejszym rywalem, może się uda.