Piłkarze Stomilu Olsztyn zremisowali 2:2 z GKS-em Bełchatów. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu zespołów.
Piotr Gurzęda, trener Stomilu:
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że nie zdobyliśmy pełnej puli, bo cały czas jesteśmy pod kreską. Z każdym kolejnym meczem tych punktów jest coraz mniej do zdobycia. Szkoda pierwszej połowy, że tak wyglądaliśmy przez te pierwsze dwadzieścia minut. Jakość u Bełchatowian była, kreowali akcje, natomiast nie zdobyli bramki z jakiejś składnej akcji, tylko po naszym błędzie. Tego na pewno żałujemy. Podobał mi się i chciałbym, żeby tak Stomil wyglądał, jak w końcówce. Nie mieliśmy nic do stracenia i można powiedzieć w cudzysłowie, że się rzuciliśmy na rywala. I niewiele zabrakło, żeby wepchnąć tę piłkę do siatki. Zdecydowanie za późno to nastąpiło, to dla mnie też kwestia przemyślenia. Zawodnicy, którzy zostali zmienieni czy wyszli w pierwszym składzie, być może w głowach nie poukładali sobie parę kwestii, o to jak należy w ten mecz wejść. Wracamy do Olsztyna z jednym punktem który szanujemy, mówię z perspektywy meczu, ale z perspektywy całej ligi niewiele to nam daje.
Patryk Rachwał, trener GKS-u:
- Straciliśmy dwa punkty, dwa razy prowadząc u siebie w domu. Na szybko z tego co wiem, to była trzecia zdobyta bramka chyba prawidłowo, więc nie chciałbym na gorąco oceniać. Piłkarze z boiska mówią, że zawodnik Stomilu był faulowany przed, a nie w polu karnym. Nie możemy zrzucać wszystkiego na sędziego, bo braliśmy udział wszyscy w tym wszystkim. Wielka szkoda, że nie dociągnęliśmy tego wyniku do końca. W 85. minucie prowadzisz i tracisz bramkę w końcówce. Do końca pozostało sześć kolejek i ja jestem pełen wiary w ten zespół.