Stomil Olsztyn wygrał w 6. kolejce III ligi 4:3 z Mławianką Mława. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu zespołów.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu:
- Cieszą trzy punkty i zwycięstwo. Doskonały doping naszych kibiców, Mławianka również miała wspaniały doping. Było dużo bramek, emocji było do samego końca. Niepotrzebnie zgotowaliśmy sobie nerwową końcówkę. Prowadziliśmy 4:1 i mieliśmy kilka sytuacji, kontr. Gospodarze wykorzystali indywidualny talent Michała Stryjewskiego, który pięknym uderzeniem strzelił na 2:4. Po stałym fragmencie było 3:4, trochę nerwowa końcówka. Najważniejsze jest zwycięstwo. Po ostatnim meczu derbowym z Wikielcem, to my leżeli i płakaliśmy. Teraz to my się cieszymy, ale nie ma czasu na oddech, bo zaraz w środę mecz w Wojewódzkim Pucharze Polski, a potem ważne spotkanie z Wigrami Suwałki.
Emil Mareck (stomil.olszytn.pl): Piłkarze, którzy dzisiaj nie zagrali lub grali mniej, to w niedzielę zobaczymy ich w meczu IV ligi z Granicą Kętrzyn czy jednak szykowani są na Perkun Orżyny?
- W niedzielę rezerwy, będę na tym meczu i muszę na bieżąco obserwować zawodników.
Michał Kolanowski, trener Mławianki:
- Gratuluję trenerowi zwycięstwa. Zgodzę się ze wszystkim co do atmosfery tego spotkania. Stomil się cieszy z trzech punktów, a my jesteśmy smutni po tej porażce. Sam przebieg meczu był dość dobry jeżeli chodzi o pierwszą połowę. Ok, źle zaczęliśmy, ale potem wyglądaliśmy dobrze, ale my dobrze wyglądamy tylko do 16. metra. Tu jest nasz problem. Z przebiegu i kontrolowania meczu, było dobrze, ale Stomil był zabójczy w kontrataku i bardzo skuteczny. Goniliśmy wynik do końca, nie udało się wywalczyć punktu. Do samego końca walczyliśmy, to zasługuje na uznanie.