Stomil Olsztyn wygrał 2:1 w Łowiczu z miejscowym Pelikanem. Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej po tym spotkaniu III ligi.
Piotr Gurzęda, trener Stomilu:
- Najważniejsze co z tego meczu wyciągamy to zwycięstwo i trzy punkty. Styl zawsze jest ważne, ale ważniejsze w naszej sytuacji są punkty. W pierwszej połowie zabrakło nam utrzymania piłki wyżej, stąd też zmiana Sionkowskiego. Wszedł żeby powalczył, utrzymał i okazał się czarnym koniem. Pierwszy mecz po kontuzji, długo na to czekał, ciężko na to pracował. Mam nadzieję, że zdrowie mu na to pozwoli, żeby dalej występował, rozwijał się i strzelał. W pierwszej połowie dużo walki, ze wskazaniem na Pelikana, jeżeli chodzi o sytuacje bramkowe. W drugiej połowie można powiedzieć dwie kontry, ta druga na raty, bo tam “Siona” z trzy razy próbował. Była sytuacja “Karpia” (Jakub Karpińskiego - red.), “Siony”, główkował Shōtō (Unno - red.). To bardziej z naszej pracy w obronie niskiej wychodziło. Jestem zadowolony z wyniku, jeżeli są mankamenty, a na pewno są, to postaramy się je wyeliminować.
Paweł Piekutowski (stomil.olsztyn.pl): Jak wygląda sytuacja zdrowotka w zespole?
- Powoli wracają do zdrowia kontuzjowani wcześniej zawodnicy. Zagrał Piotr Jakubowski, wcześniej wspominiany Sionkowski, powoli w trening wchodzi Paweł Flis. Wypadł nam Jakub Orpik, przed meczem zastanawialiśmy się czy wystawić Karola Żwira, bo czuje się coraz gorzej. Musimy na to patrzeć i go wspierać w powrocie do zdrowia. Jest uparty i chce być na boisku, w każdym treningu uczestniczy. Musimy znaleźć jakiś złoty środek, jeżeli chodzi o obciążenia Karola Żwira.
Paweł Jakóbiak, trener Pelikana Łowicz:
- Wygrała drużyna, która była bardziej skuteczniejsza. Bo pewnie na dziesięć tak wyglądających meczów to pewnie z sześć, siedem byśmy wygrali, trzy remisy i jeden mecz wygrałby Stomil. I akurat dzisiaj był ten dzień, gratuluje gościom trzech punktów. Wszyscy wiedzą jak one są ważne. Mocno utrudniliśmy sobie życie, ale póki walczysz jesteś zwycięzcą i tak do tego podchodzimy.