95' Koniec meczu.
91' 4 minuty dłużej potrwa te mecz.
88' Jarosz wchodzi za kontuzjowanego Hinokio. Van Wert wszedł za Kuświka. 1
83' Na 2:1 strzelił Hubert Szramka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 1
82' Na boisku pojawili się Jurich Carolina i Jonatan Straus. Z boiska zszedł Sierant i Ogrodowski. 1

Artykuł

Konferencja prasowa po meczu Stomil Olsztyn - Górnik Łęczna

01.12.20 17:14   kyn   5  

Stomil wygrał u siebie z Górnikiem Łęczna 2:1. Po meczu wypowiedzieli się obaj trenerzy.

Kamil Kiereś, trener Górnika:
- Nie udał nam się wyjazd do Olsztyna. Parę dni temu wygraliśmy mecz w dobrym stylu z ŁKS-em, bardzo mocnym rywalem i przyjeżdżając na stadion Stomilu zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy szukać trzech punktów. Niestety wynik jest korzystny dla drużyny Stomilu i trzeba im pogratulować zdobycia trzech punktów. Wydarzenia na boisku zadecydowały tak naprawdę o tym wyniku. Bardzo dobrze weszliśmy w spotkanie i koło 30 sekundy uderzyliśmy w dobrej sytuacji w słupek. Te pierwsze 10 minut to na pewno nasza przewaga, większe posiadanie piłki. Zakładaliśmy rzucanie prostopadłych piłek pomiędzy trzech obrońców Stomilu i takie piłki właśnie graliśmy. Niestety obrońcy się asekurowali i nie udało nam się tej piłki wcisnąć. Nie do końca potrafiliśmy zabezpieczyć jednak naszą lewą stronę i piłek diagonalnych do Janka Bucholca, zabrakło nam tu czegoś skutecznego i właśnie po takiej akcji tracimy bramkę. Bucholc dośrodkowuje w pole karne, napastnik nie pokryty uderza precyzyjnie i przegrywamy. Potem to niekorzystne wydarzenie i czerwona kartka. Na razie nie mam takiej informacji, co takiego się tam wydarzyło, to nas osłabiło. Do końca pierwszej połowy ciężko nam było o pomysł, jak tę połowę jeszcze złapać. Ciężko nam było dotrwać. W przerwie zbudowaliśmy zdecydowany plan na drugą połowę, przeszliśmy na trzech obrońców, czterech pomocników i dwóch napastników. Daliśmy sygnał, że nie zamierzamy się poddać i będziemy szukać zwycięstwa. Wydarzenia boiskowe sprawiły, że stało się inaczej. Bramkarz Stomilu popełniał fatalne błędy i dwa razy podawał nam piłkę. Nie wiem dlaczego sędzia nie uznał tej bramki po podaniu do Pawła Wojciechowskiego, później znów błąd bramkarza i nie wykorzystaliśmy uderzenia do pustej bramki. Byliśmy w grze i kolejne sytuacje doprowadziły nas do tego, że wyrównaliśmy. Mieliśmy chrapkę, by nie tylko bronić remisu, ale także wygrać. Niestety znów nasz lewa strona, niezabezpieczone wejście zawodnika i dostajemy podanie wzdłuż pola bramkowego i tracimy bramkę. Do końca staraliśmy się wyrównać. Niestety, jak ja to nazywam, pusty przelot, wyjazd na zero i na razie te wyjazdy, w porównaniu do meczów u siebie, są mało skuteczne i z tym musimy na przyszłość coś zrobić. Dobrze wspominam okres pracy w Stomilu. Wiadomo, że nie był to okres pracy chociażby w takich warunkach, w jakich piłkarze teraz pracują, że sytuacja jest klarowna organizacyjnie i finansowo. Wtedy było zdecydowanie trudniej, ale przede wszystkim pamiętam drużynę, którą prowadziłem i te relacje, które tworzyliśmy w rywalizacji sportowej. Bardzo już trudna sytuacja w tabeli, ostatnie miejsce, ale 15 punktów w ostatnich 6 meczach i utrzymanie w ultratrudnej sytuacji. Były nieprzyjemne momenty, ale raczej zapamiętałem Stomil z utrzymania i pozytywnie miasto.

Adam Majewski, trener Stomilu:
- Bardzo długo czekaliśmy na wygraną u siebie. Wydawało się, po otrzymaniu czerwonej kartki przez zawodnika rywali, przy naszym prowadzeniu, że ten mecz będzie przebiegał bardziej spokojnie. Wydawało się, że mamy przeciwnika na patelni, natomiast sami sobie stworzyliśmy wiele problemów. Zwycięzców się nie sądzi, natomiast nie możemy tak reagować na boisku. Na szczęście życie jest sprawiedliwe, w wielu meczach brakowało nam tego, dziś nam oddało. Grałem ileś lat w piłke i nie widziałem jeszcze takich sytuacji, które wykonał nasz bramkarz. Na szczęście nie przełożyły się one na bramki dla przeciwnika, ale było blisko.Szacunek też dla nas, że podnieśliśmy się mentalnie po stracie bramki mimo gry w przewadze, udało się  rozstrzygnąć to spotkanie na naszą korzyść. Do analizy będzie bardzo, bardzo dużo materiału. Super mecz Szramki, wychowanka Stomilu. Jak odleci za wysoko, to go szybko sprowadzimy na ziemię, ale mam nadzieję, że tak nie będzie, To jest rozsądny chłopak, pracuje i szacunek dla niego, bo zagrał drugi mecz w pierwszym składzie, strzelił dwie bramki i jest bohaterem. Mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie. Jeszcze nie wiemy co konkretnego stało się Kokiemu Hinokio, najprawdopodobniej ma uraz stawu skokowego, poprosił o zmianę, mam nadzieję, że do najbliższego spotkania będzie zdrowy. Za kilka dni jedziemy znowu w bardzo daleką podróż, 500 kilometrów do Miedzi Legnica, W końcu udało nam się wygrać dwa mecze pod rząd, bo tego nam brakowało, zdobyliśmy 6 punktów. Fizycznie do siebie dojdziemy, ale z wiarą we własne umiejętności, bez takich błędów jak dzisiaj, pojedziemy powalczyć o 3 punkty.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Więcej informacji o meczu:

Zobacz także:

Tagi: Stomil Olsztyn, Adam Majewski, Kamil Kiereś, Górnik Łęczna, I liga, konferencja prasowa



Komentarze

  1. 02.12.20 12:14 zjs

    Nie neguję jego warsztatu trenerskiego. Dziwię się, że nie zna podstawowych przepisów.

  2. 01.12.20 20:35 czeliniak

    Kieres więcej powiedział o tym meczu, przeanalizował grę Stomilu i swojego zespołu, niż nasz trener Majewski w swoich wszystkich dotychczasowych pomeczowych wypowiedziach razem wziętych. Brak wyświechtanych sloganów, tylko dobra analiza. A Majewski ma u mnie plusa za podsumowanie gry swojego bramkarza, trochę w piłkę przecież pograł.

  3. 01.12.20 20:22 zjs

    "Jeżeli po podyktowaniu rzutu wolnego dla drużyny broniącej wewnątrz jej własnego pola karnego, drużyna ta wykona go mimo obecności w polu karnym zawodników drużyny przeciwnej, którzy nie zdążyli opuścić pola karnego, sędzia zezwala na kontynuowanie gry. Jeżeli przeciwnik znajdujący się w polu karnym w czasie wykonywania rzutu wolnego lub wchodzący w nie przed wejściem piłki do gry, dotyka piłkę lub atakuje przeciwnika w walce o piłkę, zanim dotknęła ona innego zawodnika, rzut wolny powtarza się."To dla Kieresia. Żeby trener był takim dzbanem.

  4. 01.12.20 19:48 A Ś

    Serbiego ba wachadlo lewe wpusc i rez bedzie wiecej pozytku niz z tych co do tej pory graja

  5. 01.12.20 17:47 Olsztyniak58

    Kiereś jak nie wiesz czemu sędzia nie uznał bramki to jesteś na bakier z przepisami.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!