Stomil Olsztyn w sobotę (20 listopada 2020 r., godz. 12:40) zagra na własnym stadionie z GKS-em 1962 Jastrzębie. Przed meczem odbyła się konferencja prasowa z udziałem Adama Majewskiego, trenera olsztyńskiego zespołu.
- Wygraliśmy wyjazdowe spotkanie z Koroną Kielce, gdzie tak naprawdę nikt na nas nie liczył - zaczął na początku Adam Majewski. - To było trudne spotkanie mentalnie, drużyna stanęła na wysokości zadania. Zagraliśmy dobry mecz, pierwsza połowa bardzo dobra, druga dużo słabsza. Liczy się wynik, teraz gramy u siebie z Jastrzębiem. Nie popadamy w euforię, z całym szacunkiem do rywala, chcemy wygrać kolejne spotkanie.
Jak przechodzą zakażenie koronawirusem piłkarzem Stomilu, którzy byli nieobecni w Kielcach?
- Różne są objawy. Generalnie czują się dobrze albo bardzo dobrze. Większość jest już w pełnej dyspozycji, ale jest taka procedura, że swoje muszą odczekać. To ogranicza nasze pole manewru, ale mamy innych zawodników, mecz w Kielcach pokazał, że nie mamy się o co martwić. W dalszej przyszłości zapowiadają się spotkania co 3 dni i całe szczęście, że ci zawodnicy wrócą do pełnej dyspozycji i kadry meczowej.
W meczu z powodu 4 żółtych kartek nie zagra Maciej Spychała. Jaką stanowi wartość zespołu i czy jest kim go zastąpić?
- W naszej drużynie nie ma gwiazdk (uśmiecha się trener - red.), mamy solidną drużynę, która jest na etapie budowy, rozowoju. Dlatego są takie wahania formy, że czasami gramy dobrze i przegrywamy, a czasami gramy przeciętnie. Maciek Spychała gra coraz lepiej, pamiętajmy, że w ostatnim sezonie grał niewiele, miał zaległości w rytmie meczowym. Ma na swoim koncie 4 bądź 5 asyst ze stałych fragmentów gry. Szkoda, że nie zagramy, ale mam nadzieję, że inni zastąpią go z podobnym skutkiem.
Na początku sezonu graliśmy z GKS-em 1962 Jastrzębie w Pucharze Polski. Jakie może mieć znaczenie tamto spotkanie na to najbliższe?
- Dla nas to już historia, to było pierwsze spotkanie po przerwie wakacyjnej. Wtedy nasza kadra była mniej liczna, dlatego przegraliśmy to spotkanie. Chociaż uważam, że byliśmy zespołem lepszych. Prowadziliśmy 2:1 i wydawałoby się, że nic nam się złego nie stanie, a przegraliśmy 2:3. Minęło kilka miesięcy, jesteśmy w innej sytuacji, w innej sytuacji jest GKS Jastrzębie. Będą trudnym przeciwnikiem, bo muszą szukać punktów. My gramy u siebie, jesteśmy po wyjazdowym zwycięstwem, chcemy kontynuować passę i się rozwijać.
- Zwycięstwo w Kielcach było nam potrzebne. Każde zwycięstwo daje pewności siebie, szczególnie przy młodej drużynie. Mentalnie drużyna zyskała, atmosfera jest bardzo dobra. Jest potencjał, będzie odpowiednie podejście do spotkania.