Artykuł

Olsztyn - 19 stycznia 2007r.

Kto zapłaci długi upadłego klubu?

19.01.07   -   0  

We władzach Stomilu działali bardzo krótko, jednak teraz, kilka lat po upadku klubu, olsztyński Urząd Skarbowy chce ich obciążyć stomilowskimi długami. - To jakiś absurd - zgodnie mówią Tomasz Miętkiewicz i Jarosław Szostek.

Ostatni zarząd nieistniejącego już klubu Stomil Olsztyn powstał w listopadzie 2002 roku. Drużyna grała wtedy w II lidze, jej trenerem był Piotr Tyszkiewicz, a nowym prezesem został Krzysztof Kawczyński. W skład zarządu weszli m.in. Tomasz Miętkiewicz, dziś dyrektor jednego z olsztyńskich banków, Maciej Radkiewicz, pracownik firmy z Warszawy, i Jarosław Szostek, dziś olsztyński radny. Kiedy jednak nowi działacze zobaczyli, że rzeczywistość skrzeczy, że nie ma żadnych szans na uratowanie klubu, wtedy niemal natychmiast złożyli rezygnacje, co zostało odnotowane w lokalnej prasie. Tymczasem olsztyński Urząd Skarbowy teraz zamierza obciążyć ich zaległymi podatkami dochodowymi i VAT nawet za jesień 2003 i początek 2004 roku, czyli za czas, kiedy nie tylko Miętkiewicza, Radkiewicza i Szostka nie było w zarządzie klubu, ale nawet Stomilu nie było już na piłkarskiej mapie regionu i kraju (latem 2003 roku w jego miejsce powstał klub OKP Warmia i Mazury Olsztyn, dzisiejszy OKS 1945). - To jakiś absurd - mówią "wywołani do tablicy" byli działacze Stomilu.

Jako pierwszy z zarządu odszedł Miętkiewicz, który zrezygnował 13 grudnia 2002 roku, czyli kilka tygodni po wyborach. - Błyskawicznie się zorientowałem, że nie ma szans na uratowanie klubu, a moja obecność w zarządzie będzie jedynie firmowaniem szmiry. Złożyłem więc w klubie pisemną rezygnację - opowiada Miętkiewicz. - A ja z Maciejem Radkiewiczem jeszcze się łudziliśmy, że uda się pomóc temu zasłużonemu dla Olsztyna i regionu klubowi - twierdzi Jarosław Szostek. - W tym czasie prowadziłem poważne rozmowy z szefami wielu firm, w tym dyrektorem olsztyńskiego oddziału firmy Michelin, który powiedział mi wprost, że Stomil kojarzy mu się ze złodziejstwem. Próbowałem go przekonać, używałem przeróżnych argumentów. Niestety, nie udało mi się, dlatego 17 stycznia 2003 roku wspólnie z Maciejem Radkiewiczem złożyliśmy rezygnację - wyjaśnia Szostek.

Sprawa z pozoru wydaje się być oczywista, tyle że trudna do zweryfikowania w Urzędzie Skarbowym. - Nie mogę udzielać telefonicznie żadnych informacji - mówi Katarzyna Szołomow z Urządu Skarbowego w Olsztynie i odsyła do swoich przełożonych. W sekretariacie dowiadujemy się natomiast, że naczelnika nie ma, ale nawet gdyby był, to i tak nie byłoby o czym rozmawiać. - Sprawy skarbowe są objęte tajemnicą. A ponadto i tak nic by się pan nie dowiedział, bo nie jest pan stroną w tej sprawie - mówi sekretarka.

Co jeszcze dodają Szostek i Miętkiewicz. - Złożyliśmy w Urzędzie Skarbowym odpowiednie wyjaśnienia. Pytanie tylko brzmi: czy w kraju, w którym obowiązuje zasada domniemania niewinności, mamy udowadniać, że jesteśmy ludźmi, a nie wielbłądami? - pyta retoryczne Miętkiewicz, Szostek natomiast dodaje: - W Stomilu zawsze był bałagan, nie było regulaminów organizacyjnych i pracy oraz właściwego obiegu dokumentów księgowych. My jako członkowie zarządu figurowaliśmy w Krajowym Rejestrze Sądowym, natomiast po naszej rezygnacji nikt nie zadbał o to, a przecież w klubie były jakieś władze, żeby nas stamtąd wykreślić. Może nawet nasze nazwiska figurują tam do dzisiaj?

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: -


Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!