Koszykarze Stomilu Olsztyn wygrali z Domino Inowrocław. Po meczu rozmawialiśmy z zawodnikiem olsztyńskiego klubu Mateuszem Kulisem.
Wygraliście drugie spotkanie w sezonie. To musi cieszyć?
- Bardzo się z tego cieszymy. W pierwszej rundzie przegraliśmy z nimi 30. punktami, a teraz udało się nam wygrać 10. Jesteśmy w lekkim szoku.
Co było kluczem do zwycięstwa?
- W pierwszym meczu przegraliśmy głównie przez akcje pick and roll, czyli postawienie zasłony przez wysokiego zawodnika i pokazanie się partnera pod koszem, co powoduje wolna drogę do rzutu. Teraz głównie te akcje ćwiczyliśmy i mogliśmy w meczu wyeliminować te błędy w obronie, które popełniliśmy w pierwszym meczu.
Co się stało w czwartej kwarcie? Prowadziliście 20. punktami i przez pięć minut zdobyliście tylko 1. punkt.
- Postawili nam ciężkie warunki, potem mieliśmy błąd w komunikacji na zasłonach. Trener wziął przerwę i dodał nam otuchy. Udało się wygrać to spotkanie.
W poprzednim sezonie nie byłeś podstawowym zawodnikiem.
- Teraz gram więcej i zbieram więcej doświadczenia. Czasami jest ciężko, bo gra spoczywa na mnie, ale powoli się do tego przyzwyczajam. Oby było jeszcze lepiej.
Zwycięstwo z Domino to dobry prognostyk przed środowym spotkanie w lidze z Tarnovia Basket Tarnowo Podgórne?
- Nie można tak do tego podchodzić, bo każdy dzień meczowy jest inny. Mimo wszystko zapowiada się ciekawe spotkanie i trzeba optymistycznie myśleć o środowym spotkaniu.