Relacja z meczu Legia II Warszawa - Stomil Olsztyn

Kryzys trwa

2004/2005 - Trzecia Liga Warszawa
Legia II Warszawa 1:0 Stomil Olsztyn
0:0
48' Krzysztof Kruczek Bramki
ż Adrian Fedoruk kartki Tomasz Zahorski ż
Łukasz Jarząbek ż
Bramki Legia II Warszawa: Zaremba Starowicz Gnoiński Skrzypczak Rosłoń Kurauzvione Garlej Stanford [90' Unduka] Kruczek [65' Babuśka] Dorosz [80' Dylewski] Fedoruk
Stomil Olsztyn: Skiba Zega Gabrusewicz Jarząbek Przybyliński Miękus [75' Żytkiewicz] Lech [82' Misiura] Łachacz Kluczkowski [57' Osenkowski] Radziszewski [70' Wierzba] Zahorski
Szczegóły Widzów: 400

Relacja

Zawodnicy OKS 1945 Olsztyn doznali drugiej porażki w rozgrywkach trzeciej ligi. Po nie najlepszym występie przed tygodniem z ŁKS Łomża, olsztynianie liczyli na punkty w spotkaniu wyjazdowym z rezerwami Legii Warszawa.

Wprawdzie pierwsze dwa kwadranse należały do podopiecznych Andrzeja Biedrzyckiego, olsztynianie nie umieli tego wykorzystać i zdobyć choćby jednej bramki. Najlepsze okazje mieli ku temu Jacek Gabrusewicz, który trafił w boczną siatkę oraz Tomasz Zahorski, którego jeden ze strzałów o centymetry minął słupek bramki strzeżonej przez Łukasza Zarebę. Na kilka minut przed końcem pierwszej części gry legioniści powinni wyjść na prowadzenie. Od utraty bramki uchronił olsztyński zespół Piotr Skiba, który wygrał pojedynek sam na sam z Anatolijem Doroszem. Nawiązując do pierwszej części gry warto wspomnieć, iż Tomasz Zahorski otrzymał już czwartą żółtą kartkę w tej rundzie, a co za tym idzie, zawodnik nie zagra w najbliższym meczu z MZKS Kozienice.

Na drugą połowę goście wyszli mało skoncentrowani, gdyż chwilę po wznowieniu gry Legia zdobyła bramkę. Legioniści przeprowadzili szybki kontratakt, po którym Dorosz oddał silny strzał na bramkę Skiby. Olsztyński zawodnik nie zdołał złapać piłki, a dobitka Krzysztofa Kruczka znalazła drogę do siatki. Po utracie bramki olsztynienia ruszyli do odrabiania strat, zyskali sporą przewagę, jednakże warszawiacy grali uważnie w obronie. W 60 minucie doskonałą akcję przeprowadził Robert Miękus z Jackiem Gabrusewiczem. Po dośrodkowaniu Miękusa piłka odbiła się od poprzeczki i spadła wprost na głowę Radziszewskiego, który wyraźnie zaskoczony tą sytuacją z dwóch metrów nie zdołał oddać celnego strzału w światło bramki. Chwilę potem Radziszewski ponownie strzelał z 15 metrów, jednak obrońcy Legii w ostatniej chwili zablokowali uderzenie. W drugiej połowie było widać sporą chęć do gry olsztyńskiego zespołu, lecz pod bramką przeciwnika napastnicy OKS 1945 nie umieli zachować zimnej krwi oraz precyzyjnie uderzyć na bramkę. W 90 minucie legioniści mogli zdobyć drugą bramkę, lecz ponownie z dobrej strony wykazał się Skiba wygrywając sytuację sam na sam z napastnikiem rezerw. W ostatnich minutach olsztynianie nie grali już z taką ambicją, inicjatywę przejęli gospodarze i utrzymali skromne prowadzenie do końca.


Wypowiedzi pomeczowe:

Jerzy Kraska, trener Legii II Warszawa:
Mecz był wyrównany, trudno nam było stworzyć dogodne sytuacje na zdobycie bramki. Udało nam się szcześliwie wygrać. W moim zespole grają młodzieżowcy. W pierwszym składzie było ich sześciu oraz czterech, czy pięciu na ławce. Patrzyłem zespół z Olsztyna to na ławce było ich tylko dwóch. Olsztynianie teoretycznie byli bardziej doświadczeni, jednak jak się okazuje nazwiska nie grają. Wszyscy zasłużyli na pochwałę za walkę.

Andrzej Biedrzycki, trener OKS 1945 Olsztyn:
Uważam, że był to typowy mecz na remis. Mogliśmy spotkanie zremisować, przywieźć jeden punkt do Olsztyna. Straciliśmy bramkę po przypadkowej akcji. Trzeba wszystko zrobić, aby jak najlepiej przygotować się do najbliższego meczu w Olsztynie.

Marcin Przybyliński, obrońca OKS 1945 Olsztyn:
Mecz powinien zakończyć się remisem. Trudno, straciliśmy bramkę na początku drugiej połowy. Troszkę nam to podcięło skrzydła. Mieliśmy sytuacje do zdobycia bramki, lecz nic nie wpadło.

Tomasz Zega, obrońca OKS 1945 Olsztyn:
Mecz typowo na remis. Straciliśmy niefortunnie bramkę, a potem nie byliśmy w stanie dać z siebie więcej, by odrobić stratę. Wpadliśmy w pewien marazm, trzeba się jak najszybciej podnieść. Graliśmy podobnie jak z ŁKS Łomża. Mieliśmy przewagę w polu, lecz nie stwarzamy sytuacji bramkowych. 

Źródło: Radio Olsztyn