OKS II Stomilowcy Olsztyn pokazali charakter i wygrali 2:0 w Szczytnie. Był to udany debiut trenera Michała Alancewicza, który w ekspresowym tempie został ściągnięty do zespołu. Obydwie bramki strzelił Bogdan Miłkowski.
Stomilowcy prowadzenie objęli bardzo szybko. W 5. minucie po rzucie rożnym dobrze do główki wyskoczył Bogdan Miłkowski i pokonał bramkarza gości. Przez całą pierwszą połowę "biało-niebiescy" pewnie utrzymywali wynik spotkania. Jedynie w 13. minucie MKS Szczytno mogło doprowadzić do remisu. Po zamieszaniu w polu karnym Marcin Bender wybijając piłkę z pola bramkowego trafił prosto w... Erwina Saka.
W drugiej połowie Stomilowcy ruszyli dalej do ataku. Wiedzieli, że muszą strzelić drugą bramkę, żeby spokojnie dowieść zwycięstwo w spotkaniu. W 49. minucie strzałem z głowy w poprzeczkę trafił Tomasz Aziewicz. Wynik spotkania w 71. minucie ustalił Bogdan Miłkowski. Napastnik OKS II oddał mocny strzał pod poprzeczkę i bramkarz Szcztyna po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki.
- Wyszliśmy na boisko bardzo zdeterminowani. Chcieliśmy wygrać to spotkanie i udało nam się. Dziękuje wszystkim, którzy w trudnym momencie zdecydowali się pomóc "starym" Stomilowcom - mówił po spotkaniu Marcin Bender. Podobnego zdania był Paweł Kaszubski, który swoją dobrą postawą w meczu ze Szczytnem zrehabilitował się za samobójczą bramkę w meczu ligowym przeciwko Sokołowi Ostróda: - Widać na boisku było, że każdy włożył do gry całe swoje serce. Nie odpuszczamy żadnego spotkania i będziemy walczyć do samego końca.