W pochmurny dzień na stadionie przy ul. Piłsudskiego zebrało się 3,5 tys. wiernych kibiców olsztyńskiego Stomilu, którzy nie zwątpili w swój ukochany zespół i liczyli na gładkie zwycięstwo.
Stomil do meczu z Groclinem przystąpił w osłabionym składzie. Z powodów urazów nie zagrał Andrzej Biedrzycki i Tomasz Lenart. Lenarta godnie zastąpił powracający po kontuzji Sławomir Matuk, do spotkania przystąpił po Piotr Matys, który w meczu z Radzionkowem nie wystąpił. Olsztynianie już na samym początku chcieli objąć prowadzenie w meczu i bliski szczęścia był Piotr Orliński, który strzałem z 14 metrów chciał zaskoczyć dobrze dysponowanego w tym meczu bramkarza gości Krzysztofa Kotorowskiego. Po tej akcji mecz uległ wyrównaniu i obydwie drużyny nie stworzyły, żadnej ciekawej sytuacji, która mogła przynieść prowadzenie. W 15 minucie Paweł Holc, groźnie strzelił z główki, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Pięć minut później po przeciwnej stronie boiska Janeczek dośrodkowywał w pole karne, jednak na miejscu był najlepszy na boisku Andrzej Krzyształowicz i spokojnie wyłapał piłkę. Pierwszą żółtą kartkę otrzymał Andrzej Janeczek z Groclinu, za faul na napastniku Piotrze Matysie. Chwilę później po tej sytuacji, ten sam piłkarz otrzymał podanie od Bogdana Pruska, który zwodem chciał odegrać piłkę do partnera ale obrońcy Stomilu przechwycili zagranie. W 32 minucie piłkarze z Wielkopolski, za sprawą Maćka Nuckowskiego, który oddał mocny strzał mogli objąć prowadzanie, gdyby nie Andrzej Krzyształowicz byłoby 1:0. Do końca meczu godne odnotowania to żółte kartki Andrzeja Piechniaka, za zagranie ręką w polu karnym i Sławomira Matuka za faul na Nuckowskim.
Do drugiej części meczu obydwie drużyny, przystąpiły w niezmienionych składach. W początkowych minutach dwa strzały w kierunku bramki oddał defensywny pomocnik Rafał Szwed. W 56 minucie sędzia podyktował rzut wolny przeciwko Stomilowi. Do piłki podszedł Mariusz Lewandowski jednak skończyło się na strachu, ponieważ piłkę wyłapał Andrzej Krzyształowicz. Minutkę póżniej doszło do bardzo ciekawej sytuacji, Bogdan Puszek podał piłkę do Nuckowskiego, który strzelał do pustej bramki... piłkę dwa razy z przed linii bramkowej wybijali kolejno Matuk i Treściński. W 62 minucie meczu Stomil wykonał najlepszą akcję meczu. Piotr Matys wbiegł w pole karne odegrał do Maćka Sawickiego, który na pamięć podał piłkę do tyłu, gdzie był Piotr Orliński, który posłał piłkę nad bramką. W 65 minucie, następiła pierwsza zmiana na boisku, zmęczonego Janeczka zmienił Koszakow. Chwilę później kontuzji doznał Piotr Orliński, na boisku za niego wszedł Łukasz Kościuczuk. W 74 min. Piotr Matys wbiegł w pole karne, podał do Macieja Sawickiego, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Dwie minuty później Marek Kwiatkowski oddał bardzo niecelny strzał. Zaraz po tej akcji na boisko wszedł, ku ogromnej radości kibiców, Austin Hamlet, zastępując Macieja Sawickiego. Pięć minut przed zakończeniem meczu zmęczonego i słabo grającego Marka Kwiatkowskiego zastąpił Tomasz Radziwon.
Autor: Emil