Trener przed meczem zapowiedział, że zagrają o honor i o zwycięstwo dla tragicznie zmarłych w niedzielę kibiców Stomilu. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył strzałem z 23 metrów Leszek Zawadzki. Mecz był bardzo emocjonujący, nie obyło się również bez skandalicznych sytuacji.
Po pierwszej połowie zespół gości powinien schodzić do szatni z trzema bramkami na koncie. W 10 min. Łukasz Pachelski uderzył bardzo mocno i piłka trafiła prosto w poprzeczkę. Identycznie wyglądała sytuacja cztery minuty później, gdy po uderzeniu Pawła Gamli z 30 metrów piłka ponownie zatrzymała się na poprzeczce. Pod koniec pierwszej połowy piłkę z pustej bramki wybił Marcin Kubsik. W tej części gry olsztyński zespół nie przeprowadził żadnej groźnej sytuacji, na boisku dominowali zawodnicy gości, którzy za wszelką cenę chcieli strzelić bramkę. Na przeszkodzie zawsze stawał dobrze dysponowany sobotniego popołudnia Radosław Cierzniak...