Po porażce Stomilu w Puławach (1:2) poprosiliśmy o komentarz pomocnika olsztynian Macieja Spychałę.
Jak oceniasz mecz z Wisłą Puławy?
- Generalnie początek przespany przez nas, szybko stracona bramka ustawiła ten mecz. Przeciwnik postawił ciężkie warunki, ale nie można powiedzieć, że przewyższał nas piłkarsko. My trochę biliśmy głową w mur, było mało stworzonych sytuacji. Wydaje mi się, że wynika to z podejmowanych złych decyzji w tym końcowym etapie, robiliśmy dużo rzeczy na opak. Jak mieliśmy wrzucać - strzelaliśmy, jak mieliśmy podawać to kiwaliśmy i przez to nie wywozimy ani punktu z Puław.
Wisła dobrze odrobiła lekcje i wykorzystała swoje atuty?
- Ciężko tak powiedzieć czy dobrze odrobiła, czy to nam czegoś zabrakło. Na pewno wykorzystywała atuty, o czym wiedzieliśmy, że będą grali na Adriana Paluchowskiego, na napastnika, który jest bardzo doświadczony i umie utrzymać się przy piłce, no i bardzo szybkie skrzydła i tym nam zrobili krzywdę. Byliśmy na to przygotowani, ale wychodzimy na boisko i możemy sobie mówić cokolwiek chcemy, ale trzeba to pokazać, zrobić na boisku i od tego zależy wynik spotkania.
Seria meczów bez porażki się skończyła. Szkoda.
- Niestety, każda seria kiedyś się kończy i musimy zacząć nową serię.
Przed wami mecz przyjaźni na trybunach z Hutnikiem Kraków, ale na boisku trzeba wygrać to spotkanie.
- Na pewno będziemy chcieli zrobić wszystko, by wygrać ten mecz, ale jak powiedziałem, możemy mówić sobie wszystko jak mecz się potoczy, ale to trzeba zrobić na boisku, strzelić o jedną bramkę więcej niż przeciwnik, to wtedy wygramy.
09.10.22 06:20
A brawo że mówisz że robiliście błędne decyzje a twoje rozgrywanie rzutów wolnych to jakiś dramat albo strzelasz albo odda komuś innemu nie wiem czy wymieniliście do przodu parę razy że trzy podania