Stomil II Olsztyn pokonał Błękitnych Stary Olsztyn w I rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski. Po meczu poprosiliśmy o komentarz trenera drużyny rezerw, Marka Maleszewskiego.
- Liczy się zwycięstwo, a o stylu trzeba zapomnieć. Przed meczem powiedziałem chłopakom, że trzeba to spotkanie potraktować jako dobrą jednostkę treningową. Ponadto wybiegać, próbować dobrze grać od tyłu. Podopieczni mieli swoje urlopy, inne wyjazdy i w różnym czasie powracali do treningów. Nie wszyscy wrócili, bo np. Kacper Mościbrocki jest na praktykach we Włoszech, a po tuż barażu o Centralną Ligę Juniorów z Puszczą Niepołomice wyjechał na klika dni Wiktor Kulesza. Każdy jest na innym etapie przygotowań. W miarę przyzwoita pierwsza połowa, bo prowadziliśmy 2:0, a mogliśmy nieco więcej. Druga odsłona nieco słabsza, choć mieliśmy sporo sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę. Takie mecze są ciężkie, bo przeciwnik walczy, a nikt nie będzie poddawał się Stomilowi. Spokojnie podchodzimy do pucharu, najważniejsza jest dla nas liga, ogrywanie zawodników. To jest priorytet. W pewnym momencie jeden z piłkarzy Błękitnych Jakub Studniak dość brzydko zachował się w naszym kierunku. Nie wiem, o co chodziło, krzyknął w kierunku ławki rezerwowych, do moich chłopaków dość brzydkie słowa za co dostał żółtą kartkę. Fajnie, że gospodarze się zmobilizowali na naszą drużynę, chcieli powalczyć. Próbowaliśmy grać od tyłu z różnymi rezultatami. Liczy się wynik, o reszcie zapomnijmy. Nadchodzi liga, inauguracja z Victorią Bartoszyce. Piłkarze dłużej trenujący nieco zejdą z obciążeń treningowych. W pucharze najważniejsze było zwycięstwo.