Sporo się działo podczas ligowego meczu w Grójcu. Gospodarze uratowali jeden punkt w ostatniej minucie spotkania, sędzia ukarał dwóch piłkarzy Olsztyńskiego Klubu Ssportowego czerwonymi kartkami, natomiast Andrzej Biedrzycki oglądał mecz z trybun.
Od pierwszych minut zespół Mazowsza osiągnął przewagę, choć nie mógł przez pierwszy kwadrans poważniej zagrozić olsztyńskiej bramce. Akcje gospodarzy rozbijały się najczęściej przed polem karnym olsztynian lub pewnie bronił Piotr Skiba. W 16 minucie rzut rożny wykonywał Korkuć. W polu karnym najwyżej wyskoczył Hubert Dolewski, uderzył głową piłkę, która trafiła w poprzeczkę, dopadł do niej Piotr Petasz i wpakował do siatki. W 21 minucie potężną bombą popisał się Rafał Chmielewski. Olsztynianie mieli szczęście, bo piłka otarła się o poprzeczkę. Za kilka sekund był już remis. Z własnej połowy boiska rzut wolny wykonywał Tomasz Zega. Posłał piłkę na pole karne Mazowsza, gdzie nie opanował jej bramkarz Tomasz Staniszewski, futbolówka odbiła się jeszcze od Rafała Gołowicza i wpadła do bramki.
W drugiej połowie jedna z kontr przyniosła bramkę gościom. Maciej Paszkiewicz ograł Gołowicza, podał do Zahorskiego, który z siedmiu metrów pokonał Staniszewskiego. Strzelec gola wykonał rundę honorową po boisku bez koszulki, którą wcześniej zdjął. Przepisy mówią, że za takie zachowanie piłkarz musi być ukarany żółtą kartką, a że miał już Zahorski na swoim koncie kartkę, dostał czerwoną i musiał opuścić boisko. Za trzy minuty za swoim graczem na trybuny powędrował także trener Biedrzycki, za krytykowanie orzeczeń sędziego. "Zapraszam na trybuny, czekam dwie minuty, jeżeli pan tam się nie uda, kończę mecz" - powiedział sędzia zawodów. W 90 minucie Marcin Korkuć uratował strzałem z wolnego remis dla gospodarzy. Po zakończeniu spotkania kolejną czerwoną kartkę otrzymał Maciej Paszkiewicz za krytykowanie postawy sędziego podczas meczu.
Wypowiedzi pomeczowe:
Andrzej Prawda, trener Mazowsza Grójec:
Zespół z Olsztyna był dla nas bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Był to mecz godnych siebie rywali i miejsca jakie zajmują. W ostatnich trzech meczach straciliśmy tyle bramek, co niemal przez ostatnie pół roku.
Andrzej Biedrzycki, trener OKS 1945 Olsztyn:
Straciliśmy w Grójcu dwa punkty. Nie chciałbym komentować pracy sędziów. Szkoda tego wysiłku oraz pracy co włożyli zawodnicy, bo powinniśmy zdobyć trzy punkty. Chwała zawodnikom, że grając w dziesiątkę zdobyli jeden punkt.
Tomasz Zahorski, napastnik OKS 1945 Olsztyn:
Zostaliśmy skrzywdzeni przez sędziów. Faktem jest, że zachowałem się głupio zdejmując po zdobyciu bramki koszulkę, jednak w tym wypadku emocje wzięły górę. Liczyliśmy na trzy punkty.