Na wstępie wniosek podstawowy: nigdy jeszcze nie było tak źle, jeśli chodzi o poziom sportowy. Co do strony organizacyjnej - nie wypowiadam się, bo to, co mówi Stefanowicz, że pod tym względem jesteśmy w połowie ligowej stawki to bzdura i nie należy go słuchać. Nie można mierzyć sfery organizacyjnej tylko wielkością długu i realizowania zobowiązań wobec piłkarzy. To krótkowzroczne i świadczy o kompletnej indolencji pana wiceprezesa, jeśli chodzi o kierowanie klubem sportowym. Nie będę wnikać w szczegóły, ale gdy kolejny raz słyszę o spółce akcyjnej, to mi się flaki wywracają. Pytam się: Ile można okłamywać kibiców i siebie samych? Przecież to śpiewka znana od 5 lat, a jak na razie nic się nie dzieje. Poza tym przygotowanie przekształcenia trzeba przygotować, a nie wymyślić to sobie w październiku i powiedzieć, że w grudniu klub będzie spółką. Takie bzdury można opowiadać chyba tylko naprawdę mało inteligentnym ludziom! Każdy trener (piłki i nie tylko) wie, że jak się nie ma super zawodników, to trzeba zatrudnić co najmniej dobrego trenera. I tu tkwi podstawowy błąd, który zaważył na postawie Stomilu w całej rundzie. Nie zatrudnia się trenera, który nigdy nie pracował w I lidze. To, że zagrał ileś tam meczów w ekstraklasie nie znaczy, że będzie dobrym trenerem. Przecież jemu zawsze będzie się wydawać, że byle kopacz z II ligi jest nie wiadomo jak dobry, bo do tej pory widział tylko piłkarzy w III lidze (w jakimś tam Kembudzie etc.). Ja się pytam: Skoro chyba biedniejszy od Stomilu GKS mógł zatrudnić trenera Białka, o którym wiadomo, że sprawdza się w takich realiach, jakie są w Stomilu (co zresztą udowodnił w GKS), to czemu nie można go zatrudnić? Ja rozumiem, że koszty itd., ale trzeba być choć trochę elastycznym. Z pewnością prezes Wieczorek takim człowiekiem nie jest. Taki charakter po prostu. Zatrudnianie takich trenerów, to jak oparcie zespołu broniącego się przed spadkiem na młodych graczach rezerw. Ciekawe co na to panowie Chojnacki i Fiutowski? No i na dodatek błąd został powielony, gdy zatrudniono "guru" Chojnackiego, czyli pana Fiutowskiego. Teraz do spółki spuszczają nas z ligi i ze stoickim spokojem obserwują. W wywiadzie, który przeczytałem odniosłem wrażenie, że Fiutowskiemu tak naprawdę wisi, co się stanie na wiosnę. On to raczej traktuje w kategoriach powrotu na karuzelę niż ciężkiej pracy, jaką trzeba wykonać, aby utrzymać Stomil w I lidze. Ale do tego są potrzebne umiejętności i szacunek piłkarzy. I Chojnackiemu i Fiutowskiemu tych cech brakuje. Polityka dyrektora sportowego: błędne decyzje personalne, konflikty z zawodnikami (wszyscy pamiętają chyba zesłanie Kwiatka i Szweda do rezerw - co pan na to panie Dyluś?). Pan Dyluś na to stanowisko nie nadaje się tak samo, jak Chojnacki na trenera. Dobry zawodnik nie musi być po zakończeniu dobrym trenerem ani menedżerem. Niestety w Stomilu sprawdza się to niesamowicie. Ze szkodą dla klubu, oczywiście. Twardogłowe prezesa - jeśli zawodnicy przychodzą i mówią, że czują, że trenerzy nie są w stanie nic z nich wykrzesać, to nie trzeba się unosić honorem i wygadywać głupot o piłkarzach z Australii i Antarktydy, tylko przeanalizować sytuację i podjąć decyzje. Zachowanie prezesa jest nieprofesjonalne. Ja wiem, że pan Wieczorek chce dla tego klubu jak najlepiej i chwała mu za to. Tylko jeszcze żeby był dobrym menedżerem. Niestety nie jest. Aby to wszystko poukładać na początek powinien zwolnić Dylusia i panów trenerów. Ja rozumiem decyzję o nie zwalnianiu ich jeszcze przez te 2 ostatnie mecze (pomijam fakt, że Chojnackiego trzeba było zastąpić kimś dobrym przed pierwszym meczem z Groclinem), ale teraz jest najwyższy czas. Niestety, ale odejście z klubu Holca pozwoli oczyścić nieco atmosferę. Trzeba zmienić kilku piłkarzy, ale broń Boże sprowadzać jakichś "asów" np. z Chrobrego Głogów. Przecież piłkarz, nawet dobry, zanim się przyzwyczai do I ligi, musi minąć co najmniej sezon, czyli będzie przydatny dopiero w następnym - a to może być już II liga. Nie każdy rodzi się Tomkiem Moskałą. To chyba tyle uwag i wniosków. Generalnie można powiedzieć, że główną przyczyną obecnej sytuacji sportowej są złe decyzje podejmowane przez osoby odpowiedzialne za to w Stomilu. Niestety, działają one, jak domino. Jedna błędna decyzja uaktywniła cały łańcuch zdarzeń, które doprowadziły klub do obecnego stanu. Wniosek ogólny: mamy słabiutką kadrę zarządzającą, niefachową i nieskuteczną!
Artykuł
Olsztyn - 26 listopada 2001r.
O grze Stomilu, Fiutowskim i Chojnackim
26.11.01 08:48 - 0
Autor: Marek
Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl
Tagi: -