Spotkanie poziomem rozczarowało. OKS Stomilowcy Olsztyn rozegrali najsłabszy mecz w tym sezonie. Mimo tego wygrali 2:0 z KP Szczytno.
W pierwszej połowie praktycznie nic ciekawego się nie działo. Strzałów na bramkę obydwu zespołów można było policzyć na palcach u jednej ręki. OKS Stomilowcy nie mieli żadnego pomysłu na strzelenie bramki przeciwnikowi, dla których inny wynik niż wygrana gospodarzy byłby sukcesem. W drugiej połowie kibice na bocznym boisku Stomilu zobaczyli dwie bramki w wykonaniu piłkarzy z Olsztyna. Wynik otworzył Paweł Kacprzykowski, który strzelił bramkę głową po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Jędrzejewskiego. Drugą bramkę z woleja strzelił pod koniec spotkania Piotr Sklaski. Blisko strzelenia wcześniej bramek był Artur Kaziniec oraz Łukasz Jędrzejewski. "Zagraliśmy dzisiaj słabo, ważne są jednak trzy punkty. O poziomie nikt w przyszłości nie będzie pamiętał, a ważne dla nas 3 punkty pozostały w Olsztynie." - mówił po meczu kierownik ekipy zwycięskiej - Krzysztof Betkier.
Autor: em