Stomilowcy wygrali spotkanie 1:0 z Orłem Czerwonką. Brawo chłopaki!
Relacja okiem prezesa Łukasza Gomoły:
Kiedy Stomilowcy docierali na stadion w Iławie ich koledzy piłkarze z drużyny OKS Stomilowcy wychodzili na rozgrzewkę... W osłabionym składzie bez 5 graczy z podstawowego składu wydawali się być łatwym kąskiem dla Orła. Co więcej na stadionie dominowali przyjezdni z Czerwonki i gdyby nie fakt, że naszą drużynę wspierały przyjazne okrzyki ze strony piłkarzy Jonkowa żywo zainteresowanych wynikiem naszego meczu, czulibyśmy się jak na wyjeździe. To właśnie trybuna w części której siedzieli wspomniani zawodnicy Jonowa ożywiła się najbardziej kiedy to w 7 min. po pięknej akcji prawym skrzydłem "Radzio" Białek dośrodkował w pole karne a Łukasz Jędrzejewski mierzonym strzałem dał prowadzenie dla gospodarzy! Stomilowcy złapali wiatr w żagle i przeprowadzili kilka groźnych akcji. Piłkarze Orła przekonani, że ten "łatwy" mecz wygrają na stojąco przez chwilę nie wiedzieli co mają robić gdy przy lewej linii Stomilowcy grali z nimi w dziadka. Ruszyli wreszcie do ataku lecz nie na bramkę a na najbliższego przeciwnika, który posiadał piłkę lub znajdował się w pobliżu...Co chwila padał jeden z naszych piłkarzy powalony łokciem! Od tego momentu widowisko zdecydowanie straciło na atrakcyjności gdyż nasi piłkarze przystali na te warunki i nie byli bierni wobec chamskiej postawy piłkarzy Orła wśród których brylował ich trener. W drugiej połowie Stomilowcy konsekwentnie grali swoje i mądrze się bronili. Im bliżej do końca mecz jeszcze bardziej się zaostrzał. Ataki czerwonki rozbijali obrońcy a bardzo aktywny w tym meczu Jędrzejewski przetrzymały piłkę lub uruchamiał napastników. Trzeba przyznać, iż w czasie nieobecności podstawowych napastników Radzio pokazał się z bardzo dobrej strony. W tym meczu nie przegrał żadnej główki i był współtwórcą jedynego gola w tym meczu. Po ostatnim gwizdku zapanowała niesamowita radość, którą za wszelką cenę starali się zakłócić piłkarze Orła ze swoim Trenerem. Wiedzieli o naszych kłopotach kadrowych i zażądali sprawdzenia każdego zawodnika! Też się nie udało... Podkulili ogon, marzenia o awansie wsadzili do kieszeni i wrócili do Czerwonki. Trudno było się jednak cieszyć gdy w szatni doszły nas wieści z Iławy... Zapraszamy wszystkich Stomilowców na nasze mecze!
Relacja okiem asystenta trenera Tomasza Romaniewicza:
Mecz zaczął się po naszej myśli - Białek wspaniale dośrodkował ze skrzydła, Zwoliński głową przedłużył do Jędrzejewskiego, a "Lukas" miał już tylko dwa metry do bramki no i strzelił. Potem wyrównana gra, bardzo dobra postawa sędziego, w drugiej połowie świetna akcja oskrzydlająca Czerwonki. Nasz obrońca się obcina i napastnik Orła strzela ale piłka odbija się od poprzeczki, na nasze szczęście, potem znowu mecz walki. Czerwonka bije głową w mur a my mamy kilka fajnych kontr, było blisko bramki ale Jędrzejewskiemu skoczyła piłka. W ostatnich 15 minutach to już walka na całego. Najpierw sędzia daje drugą żółtą dla napastnika Orła, a potem zaraz wylatuje Gomoła, za chwilę kolejna żółta i Kaziniec też musi opuścić boisko, kończymy w 9 ale wygrywamy i mamy 3 pkt!
Wypowiedzi pomeczowe:
Dariusz Maleszewski: Drużyna Stomilowcow była dojrzalsza w konsekwencji gry. Nasza taktyka na boisku dominowała przez 90 minut, zespół Czerwonki nie potrafił poradzić sobie z tak dokładnie realizowanym planem taktycznym przez nasza drużynę. Mecz wyglądał tak jakbyśmy to my walczyli o awans do okręgówki. Drużyna Czerwonce puszczały nerwy, ze Stomilowcy sa zespołem zdecydowanie lepszym!
Autor: Emilozo