Artykuł

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Emil Marecki

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu, fot. Emil Marecki

"Pamiętam i nie zapomnę": Stomil Olsztyn - Ruch Radzionków (2000)

20.10.14 10:27   luk   2  

Nikt nie lubi gdy przerywa mu się piękny sen. Niestety na początku roku 2000, wraz z innymi kibicami Stomilu zostałem gwałtownie obudzony. Miała być walka o europejskie puchary, kolejne głośne transfery do klubu, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Gdy w lokalnej prasie pojawiły informacje o kłopotach firmy Halex, początkowo bagatelizowałem te wiadomości.

Gdy w lokalnej prasie pojawiły informacje o kłopotach firmy Halex, początkowo bagatelizowałem te wiadomości.

Klubowi działacze zapewniali, że to tylko chwilowe problemy i nie należy się nimi przejmować. Jednak gdy Maciej Bykowski, zawodnik który przez lata miał zajmować miejsce w linii ataku "Biało-niebieskich", wzmocnił warszawską Polonię, zacząłem się niepokoić. Po Bykowskim odeszli Michał Stolarz trafił do drugoligowego wtedy Śląska Wrocław) i Aidas Preiksaitis (Union Berlin). Czyżby sen o potędze miał się tak szybko skończyć? Informacje o Stomilu, które można było przeczytać w "Gazecie Olsztyńskiej" i usłyszeć w "Radiu Olsztyn" byłe złe, albo bardzo złe.

Okazało się, że od kilku miesięcy piłkarzy nie otrzymują wynagrodzenia z klubu. PZPN miał nałożyć na Stomil zakaz transferowy, pojawiać się zaczęły nawet głosy, że OKS nie przystąpi do rundy wiosennej. Wprawdzie z zespołem trenowali nowi zawodnicy: Grzegorz Motyka i Zbigniew Czajkowski, jednak na treningach się skończyło, bo pustki w kasie uniemożliwiły ich zakontraktowanie. Znów staliśmy się biednym klubem i kandydatem do spadku.

Kibice czekali na jakiekolwiek pozytywne wieści i kilka ich otrzymali. W klubie został trener Bogusław Kaczmarek, poza Bykowskim, Stolarzem i Preiksaitisem więcej zawodników nie opuściło Olsztyna. Jednak najważniejsza była informacja, że Stomil przystąpi do pierwszoligowych rozgrywek. Na inaugurację rundy wiosennej "Biało-niebiescy” na własnym stadionie podejmowali zespół Ruchu Radzionków. Padający śnieg z deszczem i te wszystkie zawirowania wokół "Dumy Warmii" sprawiły, że na trybunach zasiadło zaledwie około trzech tysięcy kibiców. Była to najniższa frekwencja od momentu awansu Stomilu do Ekstraklasy.

Trener Kaczmarek zapowiadał, że pomimo przeciwności, piłkarze są dobrze przygotowani do ligi i wlał trochę optymizmu w nasze kibicowskie serca. Fatalne warunki atmosferyczne sprawiały, że na boisku rządził przypadek. Brak było pięknych akcji, strzałów. Groźniejsze sytuacje stwarzali goście, jednak Zbigniew Małkowski był tego dnia dobrze dysponowany i wygrywał pojedynki z zawodnikami ze Śląska. W 31 minucie nielicznych fanów rozgrzała bramka Bartosza Jurkowskego. Chwilę wcześniej w polu karnym, bramkarz Ruchu, Dariusz Klytta, sfaulował Łukasza Gorszkowa, za co sędzia podyktował jedenastkę, zamienioną przez Jurkowskiego na bramkę.

Goście dążyli do wyrównania, jednak tego dnia szczęście było po naszej stronie. Jednobramkowe prowadzenia Stomilu utrzymało się do końcowego gwizdka sędziego. Nie był to na pewno najpiękniejszy mecz na jakim byłem, jednak te negatywne zdarzenia, które poprzedziły spotkanie z Radzionkowem, spowodowały, że trzy punkty cieszyły bardziej niż po wielu innych, ciekawszych spotkaniach. Runda wiosenna zapowiadała się niezwykle ciężko, jednak "Biało-niebiescy” wygrywając pierwszy wiosenny (zimowy?) mecz dali swym kibicom nadzieję, że wcale nie musi to być ostatnia runda w I lidze.

Cdn.

Łukasz Żukowski

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn, MOKS Stomil Olsztyn, Ruch Radzionków, Bartosz Jurkowski, Pamiętam i nie zapomnę


Komentarze

  1. 20.10.14 13:42 RafalOKS

    Ja pamietam 0 : 0 w Radzionkowie w tamtym 2000 roku. Bylismy tam w 18 osob... Ś.P Plechu ogaranl temat z petarda wojskowa ( zajebana zolnierzom jechajacym na przepustke naszym pociagiem ), na sektorze ktos rzucil od Nas ja pod nogi, na szczescie Plechu za plot wyjebal troszke dziure wyrywlo, jak by nie wyrzucil byla by ..lipa pewnie...Pozatym dobry wyjazd szalonej ekipy. Bez policji jechalismy na teren kozacki wszedzie pelno wroga.. Ale jakos sie udalo. W Czestochowie napina Rakowa ( czekalismy na dworcu ok. 4 godz ) hehe, pas w reke, jarzeniowka ( czyt. oswietlenie pociagowe :) ) .. Flaga na plocie OKS STOMIL DOBRE MIASTO .. Po meczu oddajemy bramkarzowi Krzysztalowiczowi... Napisalem sobie od tak, bez napinki z nudow hehe, ale tak bylo pozdro

  2. 20.10.14 12:19 maniek86

    A kasy za Preskaitisa z Unionu Berlin chyba do tej pory nikt nie widział w klubie...

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!