Nie znalazła się jeszcze w tym ligowym sezonie drużyna, która znała by sposób na pokonianie OKS 1945 Olsztyn. Tym razem Olsztynianom nie sprostał w Radomiu miejscowy Radomiak, który uległ OKS 0:1 (0:1).
Olsztynianie rozpoczęli spotkanie niezwykle skoncentrowani i od pierwszych minut agresywnie, wręcz na pograniczu faulu atakowali zawodników Radomiaka. Opłaciło się to już w 10 minucie, kiedy gospodarzom nie udała się pułapka ofsajdowa. Napastnik OKS-u, Łukasz Suchocki, ubiegł swojego imiennika, który niepotrzebnie zbyt daleko wyszedł z bramki i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Po stracie bramki nic nie wskazywało, aby gospodarze będą chcieli szybko odrobić straty. Mało tego, to właśnie OKS miał sytuacje, aby podwyższyć wynik spotkania. Niestety strzały Śnieżawskiego oraz bardzo aktywnych: Grzegorza Lecha i Łukasza Suchockiego mijały bramkę Mariaka lub golkiper Radomiaka pewne bronił. Kilka minut po wznowieniu gry w drugiej połowie dwukrotną szansę na podwyższenie wyniku zaprzepaścił Suchocki. Wraz z mijającymi minutami drugiej odsłony meczu Radomiak osiągnął znaczną przewagę, jednak nie zdołał doprowadzić choćby do remisu. W 92 minucie olsztynianie mieli wyśmienitą okazję do zdobycia drugiego gola, jednak piłka po strzale naszego obrońcy trafiła w słupek.
Autor: kru