Relacja z meczu Sokół Aleksandrów Łódzki - Stomil Olsztyn

Srogie lanie w Aleksandrowie

2008/2009 - Druga Liga Aleksandrów Łódzki - stadion MOSiR
Sokół Aleksandrów Łódzki 4:1 Stomil Olsztyn
3:1
4' Arkadiusz Świętosławski
8' Arkadiusz Świętosławski
37' Kamil Bartos
79' Arkadiusz Świętosławski
Bramki Paweł Alancewicz 45'
ż Dawid Skrzypek
ż Krzysztof Piosik
kartki Paweł Alancewicz ż
Daniel Iwanowski ż
Grzegorz Lech ż
Bramki Sokół Aleksandrów Łódzki: Słowiński Golański Brodecki Ziółkowski Wrzesiński Olejniczak Turek Sztybrych [74' Grącki] Słyścio Bartos [86' Trzęsiara] Świętosławski [88' Kurstak]
Stomil Olsztyn: Iwanowski Stefanowicz Aziewicz Frankowski Witkowski [46' Prusik] Ł. Wróblewski [55' Spychała] Alancewicz Piesio [46' Suchocki] Michałowski Lech Łukasik
Szczegóły Widzów: 270 (70 gości)
Sędzia główny: Waldemar Socha (KS Wrocław)
Sędziowie liniowi: Remigiusz Skowroński (KS Wrocław), Piotr Bajer (KS Wrocław)
Sędzia techniczny: Roman Rościszewski (KS Wrocław)
Obserwator PZPN: Piotr Ciarciński
Delegat PZPN: Andrzej Ordysiński

Relacja

OKS 1945 przegrał po bardzo słabym meczu 1:4. Kluczowe dlatego spotkania były pierwsze osiem minut, w których OKS stracił dwie bramki.

W czwartej oraz ósmej minucie Daniel Iwanowski skapitulował po dwóch uderzeniach Arkadiusza Świętosławskiego. Na nic się stały przedmeczowe ustalenia sztabu szkoleniowego, który uczulał swoich zawodników na stałe fragmenty gry. Dwie szybko stracone bramki podcięły skrzydła naszym zawodnikom, którzy snuli się po boisku jak muchy w smole. Nieudolność w środku pola Grzegorza Piesia doprowadziła w 37. minucie do straty trzeciego gola. Karygodny błąd olsztyńskiego pomocnika wykorzystał Kamil Bartos, który precyzyjnym strzałem pokonał rozpaczliwie broniącego Iwanowskiego. Tuż przed końcem pierwszej połowy na sektor gości dotarła 50 osobowa grupa fanatyków Stomilu. Zdążyli oni w ostatniej chwili, bo minutę poźniej padła jak się później okazało jedyna bramka dla OKS-u. Grzegorz Piesio oddał mocny strzał z rzutu wolnego i piłkę do bramki rywali wpakował Paweł Alancewicz.

Trener Jerzy Budziłek w przerwie dokonał dwóch zmian, które nie wniosły nic do gry. Jakub Prusik był mocno nie pewny w swoich obronnych interwencjach W 55. minucie na boisku pojawił się Sebastian Spychała i o jego występie nie można powiedzieć nic dobrego. Czwarta bramka padła po indywidualnej akcji Marcina Olejniczaka (reprezentant Polski w futsalu), który dośrodkował w pole karne, a tam niepilnowany Świętosławki zrobił to co do niego należało. Strzelił swoją trzecią bramkę i ustalił wynik meczu na 4:1. Kontuzji palca nabawił się Łukasz Suchocki, a w meczu z Jeziorakiem nie zagra Paweł Alancewicz, który musi pauzować za czwartą żółtą kartkę.

Do meczu z Jeziorakiem zostały dwa tygodnie. Trzeba się zastanowić co zrobić, żeby czwarty raz z rzędu nie przegrać derbowego pojedynku. Kibice mogą już tego nie wytrzymać...

Autor: em


Zapowiedź

Już w nabliższą sobotę na stadionie MOSiR-u zmierzą się Sokół Aleksandrów Łódzki i OKS 1945 Olsztyn. Gospodarze, zajmujący trzecią pozycję gwarantującą baraże o I ligę tracą do lidera jeden punkt, podczas gdy jedenasty OKS.. zaledwie cztery. Ścisk w środku tabeli powoduje, że jeden mecz może zadecydować o losie drużyny.

Do pierwszego składu w drużynie Sokoła wraca pauzujący za żółte kartki Piotr Golański. Z powodu urazów nie zagrają jednak: jeden z najskuteczniejszych zawodników Dawid Hoderko (3 gole w tym sezonie) oraz Nigeryjczyk Samuel Uche Obi. W drużynie Tomasza Muchińskiego występuje dwóch zawodników, którzy występowali w barwach łódzkiego Widzewa w I lidze: Krzysztof Brodecki i Arkadiusz Świętosławski (najlepszy strzelec Sokoła, 4 gole). Drużyna z Aleksandrowa Łódzkiego większość punktów zdobywa u siebie, a jedyną porażkę zanotował z Jeziorakiem Iława.

Trener olsztynian Jerzy Budziłek ma naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Bo chociaż do gry gotowi będą Łukasz Suchocki (pauzował za kartki) i Sebastian Spychała, to z urazami w ostatnim tygodniu zmagali się: Grzegorz Lech, Paweł Łukasik, Grzegorz Piesio, Tomasz Aziewicz i Radosław Stefanowicz, którego występ stoi pod największym znakiem zapytania - do czwartku w ogóle nie trenował. Wg trenera Budziłka, największym atutem Sokoła są perfekcyjnie wykonywane stałe fragmenty. O tym już mogli się przekonać olsztyńscy piłkarze, którzy w poprzednim sezonie dwukrotnie zremisowali 1:1 i 2:2 z Sokołem.

Autor: kom