Dotychczasowy lider Stomilowcy pojechał do Bartoszyc po punkty, ale nie dość, że wrócił z niczym to jeszcze stracił trzech zawodników.
Nerwowe chwile dla gości zaczęły się w 35 min., kiedy sędzia Tomasz Brygoła z Reszla podyktował karnego dla bartoszyczan (wtedy było już 1:0 dla Victorii). Po chwili ostro protestujący trener Stomilowców Dariusz Maleszewski został odesłany na trybuny, a wykonujący jedenastkę Tomasz Deluga strzelił gola na 2:0 (choć dopiero po dobitce). W 65 min. arbiter po raz drugi pokazał żółtą kartkę Markowi Maleszewskiemu, co oznaczało, że bramkarz olsztynian musi zejść z boiska. Między słupkami stanął... Marcin Przybyliński, a więc zawodnik z pola. Nie koniec na tym, bo za moment czerwoną kartkę obejrzał rozgrzewający się poza boiskiem Krzysztof Stankiewicz, który najwyraźniej powiedział pod adresem sędziego o parę słów za dużo. Stomilowcy kończyli mecz w dziewiątkę, bo tuż przed końcem za faul wyleciał z boiska Łukasz Gomoła.
Źródło: Gazeta Olsztyńska