Prezentujemy fragmenty wywiadu z trenerem Stomilu Olsztyn - Jerzym Budziłkiem, który ukazał się w lipcu 1991 roku w "Dzienniku Pojezierza".
Czy spodziewał się pan, że zajęcie drugiego miejsca w III lidze zapewni Stomilowi drugoligowy awans?
- Dwa lata temu reorganizacja spowodowała nasz spadek z II ligi. W tym roku już od stycznia wiedzieliśmy, że drugie miejsce w rozgrywkach da nam awans. Walczyliśmy oczywiście o pierwsze miejsce, ale po remisie z Polonią u siebie staraliśmy się utrzymać drugą pozycję, choć w pewnym momencie było ciężko, Ursus miał do nas tylko jeden punkt straty.
Jak przebiegały przygotowania drużyny do sezonu?
- Po rozgrywkach trenowaliśmy jeszcze 10 dni, bo z "centrali" dochodziły wieści o możliwości grania baraży. Późnie chłopcy dostali osiem dni wolnego, a od 5 lipca zaczęliśmy już okres przygotowawczy. Był on wyjątkowo krótki, bo trwał tylko trzy tygodnie. Starałem się odtworzyć u piłkarzy cechy motoryczne, ale wiadomo, że zasadniczym okresem przygotowań jest okres zimowy, kiedy to piłkarze "ładują akumulatory". Z tym nie było kłopotu, ponieważ zawodnicy po zakończonym sezonie znajdowali się w bardzo dobre formie fizycznej. Pracowaliśmy jednak ciężko, szczególnie przez pierwsze dwa tygodnie. Przebywaliśmy na krótkim zgrupowaniu w Rucianem-Nidzie. Tam trenowaliśmy trzy razy dziennie, plus dodatkowo pływanie będące pewną formą masażu i rozluźnienia dla piłkarzy. W Rucianem rozegraliśmy dwa sparingi: z Wigrami Suwałki zremisowaliśmy 2:2 i z miejscowym zespołem klasy okręgowej - Nidą wygraliśmy 3:1. Wracając ze zgrupowania zatrzymaliśmy się w Szczytnie, gdzie pokonaliśmy miejscową Gwardię 1:0. Po powrocie do Olsztyna graliśmy z ostródzkim Sokołem wygrywając 7:1. W tym meczu nie wykorzystaliśmy dwóch karnych, ale próbowaliśmy zawodników, którzy mogliby wykonywać "jedenastki" w meczach ligowych.
A kto będzie wykonywał rzuty karne w II lidze?
- Prawdopodobnie Szulżycki, dobrze strzela Prucheński, nieźle Czereszewski.
Czy pańscy podopieczni będą w stanie utrzymać rónie wysoką formę przez 17. kolejek ligowych?
- Na pewno przeciwnicy będą wyrównani i każdy mecz będzie dla nas meczem "o wszystko", w żadnym spotkanie nie będize można sobie pofolgować. Tak mamy zaplanowane obciążenia treningowe, że powinniśmy wytrzymać. Mam tylko jedną obawę. W kadrze jest 19 chłopaków, w tym dwóch bramkarzy, czyli tylko 17 zawodników z pola. Ewentualne kontuzje lub kartki mogą spowodować uszczuplenie kadry i kłopoty.
Na co liczycie w nadchodzących rozgrywkach?
- Ten sezon będzie dla nas na pewno ciężki z tego względu, że jesteśmy beniaminkiem. Także drużny traktowane są przez sędziów i działaczy po macoszemu. Umiejętnościami piłkarskimi czysto technicznymi nie odbiegamy od pozostałych zespołów. Duże znaczenie natomiast będzie miał sposbó prowadzenia gry, "ryzy" taktyczne, to zadecyduje o jakości naszej gry. Jeżeli będziemy grali uważnie i rozsądnie, sądzę, że powinniśmy się znaleźć w górnej połówce tabeli. Ważne będą pierwsze mecze, wejście w sezon jest zawsze decydujące. Jeżeli wygralibyśmy inauguracyjny mecz z Gwardią, to wyzybylibyśmy się obciążenia psychicznego i później byłoby nam łatwiej grać.
Jakie widzi pan perspektywy przed drużyną Stomilu, po pomyślnym zakończeniu rozgrywek, utrzymaniu się w II lidze?
- Od wielu lat jest tak, że nasi wychowankowie grają w zespołach I ligi, reprezentacji. Teraz też mamy niezłych zawodników, ale istnieje zasadniczy problem - brak zainteresowania ze strony władz miejskich. Jesteśmy klubem słabym organizacyjnie i stąd migrace, "ucieczki" do innych klubów, gdzie piłkarze mają zapewnione mieszkanie i godziwą pensję. Gdybyśmy w Olsztynie byli w stanie zagwarantować podobne warunki, wówczas byłoby nas stać na mocną iI ligę, a nawet walkę o Ekstraklasę.
Czy klub ma sponsorów?
- Współpracujemy nad z OZOS-em, ale idzie to opornie. Uważam, że tak duży zakład powinien się nami bardziej zainteresować, zainwestować w nas. Przecież my ich reklamujemy. Kierownictwo podejmuje rozmowy z nowymi sponsorami. Z tego ci wiem, jest kilku, którzy chcieliby się znami zaopiekować. W grę nie wchodzą jakieś duże sumy, ale zależy nam na każdej złotówce.
Ile będą zarabiać piłkarze w II lidze?
- Ci, którzy zatrudnieni w OZOS-ie będą dostawać średnią zakładową w lipcu wynoszącą 1203 tysięcy złotych. Obiecano nam, żę w puli tej znajduje się ok. 20 piłkarzy. Te 1200 tysięcy to są jednak śmieszne sumy. Piłkarze dostawać będą także premie, wysokość będzie ściśle związane z liczbą widzów na trybunach.