Piłkarze OKS 1945 w zaległym spotkaniu z Romintą Gołdap przegrali 1:3. Do przerwy był wynik bezbramkowy, jednak po przerwie gospodarze wykorzystali prawie wszystkie swoje sytuacje bramkowe.
W pierwszej połowie przewagę na boisku mieli goście, ale nie udokumentowali to strzeleniem bramki. Sytuacje strzeleckie mieli Tomasz Zahorski oraz Dariusz Radziszewski. Po jednym strzale naszego najlepszego snajpera piłka wpadła do siatki, jednak Zahorski był na pozycji spalonej. Pierwsza połowa meczu została przedłużona o 10 minut z powodu małych ekscesów na olsztyńskiej ławce trenerskiej, przez które arbiter główny z Kętrzyna musiał przerwać spotkanie. Już na samym początku drugiej połowy Piotr Skiba pierwszy raz musiał wyciągać piłkę z siatki. W niespełna 20 minut OKS 1945 stracił dwie kolejne i Rominta prowadziła 3:0. Piłkarzy gości było stać tylko na honorowego gola. Grzegorz Lech w 87 minucie strzelił do bramki Błażeja Barwickiego. "Jedziemy po zwycięstwo, bo tylko taki rezultat zapewni nam miejsce w górnej części tabeli" - z takim założeniem jechał ponad 200 km Daniel Dyluś. Ta porażka jak się okazało kosztowała go posadę trenerska. W sobotnim spotkaniu na ławce trenerskiej zasiądzie Andrzej Nakielski.
Autor: em