Zawodniczki Stomilu w niedzielę zwyciężyły na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski do lat 16. w futsalu kobiet. Rozmawiamy z kapitan olsztyńskiej drużyny na tym turnieju, Adrianną Rosiak.
W szkole koledzy zgłaszają się po autografy?
- Jeszcze nie! (śmiech)
Czy na początku było lekkie, pozytywne zaskoczenie z powodu zdobycia tego tytułu. Na dodatek zwycięstwo zadedykowałyście Anaidzie Shahbazyan, a przed pierwszym meczem uczciłyście minutą ciszy pamięć jej taty.
- Nie tyle zaskoczenie, co ogromna radość, bo każda z nas wierzyła, że jesteśmy w stanie razem dojść tak daleko. Tak, niestety Anaidzie przytrafiło się ogromne nieszczęście i chciałyśmy pokazać, ze ma w nas ogromne wsparcie.
Oglądając finał z Bronowianką przy wyniku 1:0 dla Was było trochę niebezpiecznie. Między innymi kilka kontr Bronowianki i myślę, że dużo osób czekało, abyście zdobyły tę drugą bramkę, która dawałaby spokój.
- Uważam, że szybko strzelona bramka dodała nam pewności i spokoju w grze. Cały mecz miałyśmy pod kontrola. Nasz zespół zagrał dobrze w defensywie i przeciwnik nie mógł za dużo zrobić, a druga bramka przypieczętowała zwycięstwo.
Trochę pomogło Wam to, że z Bronowianką grałyście już w grupie (Stomil przegrał 0:2 - red.).
- Może trochę pomogło, bo wiedziałyśmy czego możemy się spodziewać. Trener nam powiedział przed meczem, że musimy wyjść, grac i cierpliwie czekać na swoją okazję, a przy tym dobrze zagrać w defensywie. Jak było widać, to wystarczyło.
Rok temu nie byłyście jedyną olsztyńską drużyną, bo w mistrzostwach uczestniczył jeszcze KKP Stomil Visacom Olsztyn. Teraz jedynie Wy reprezentowałyście Olsztyn na arenie ogólnopolskiej. W poprzedniej edycji 10. miejsce, teraz wiktoria. Już nie patrząc na miejsce to czy coś zostało zmienione w stosunku do poprzedniej edycji?
- Dokładnie, chociaż rok temu niewiele zabrakło do wyjścia z grupy. Zrobiłyśmy od tamtego czasu duży krok w przód i dzięki ciężkiej pracy dzisiaj cieszymy się z mistrza. A patrząc na tę edycje i na poprzednia nic się nie zmieniło.
Uważasz, że było troszkę łatwiej, bo nie byłyście aż takim faworytem turnieju?
- Myślę, ze pierwszy mecz pokazał, że nie będzie łatwo nikomu. Każda drużyna chciała jak najdalej zajść.
Które spotkanie, oprócz finału, było dla was, dla ciebie najtrudniejsze?
- Tak jak wspomniałam wcześniej, pierwsze spotkanie było najtrudniejsze. Ciężko było wejść w mecz, za dużo było chaosu i mało dokładności. Jednak myślę, że to właśnie ten mecz pokazał, że możemy na tym turnieju sporo osiągnąć.
Początek grudnia - Młodzieżowe Mistrzostwa Polski do lat 16, teraz czeka Stomil eliminacje do podobnych zmagań, ale do lat 18. W Pasymiu czekają "małe derby" z KKP Stomil Visacom.
- Chcemy awansować i zrobić kolejny krok w przód. Do każdego meczu podchodzimy tak samo, czysto sportowa rywalizacja, a przy okazji wszystkich zapraszamy do kibicowania.
Przejdźmy z hali na murawę. Stomil przezimuje przerwę w rozgrywkach II ligi kobiet jako lider. Oceniając "na chłodno", spodziewałaś się, że pójdzie Wam aż tak dobrze?
- Jeżeli się ciężko pracuje na treningach i wierzy się w to co robi, to wszystko jest możliwe. Przed sezonem byłam pewna, że znajdziemy się gdzieś w górnej części tabeli. Pozycja lidera pozwoli nam na spokojnie przygotowanie się w walce o awans.
Masz czasem takie sytuacje, że musisz tłumaczyć w którym Stomilu grasz? Niektórzy sugerują mi, że niepotrzebnie poruszam ten temat, ale mimo wszystko są osoby, które mylą kluby.
Tak, często zadawano mi tego typu pytania i mylono obydwa kluby... Na szczęście coraz rzadziej się to zdarza, ale też nie mam z tym problemu, żeby wytłumaczyć komuś gdzie gram.
Można powiedzieć, że w waszym słowniku chyba nie widnieją takie słowa jak "porażka", "przegrana". Od sierpnia ubiegłego roku, czyli od początku istnienia sekcji kobiecej w Stomilu, ani razu nie schodziłyście z boiska pokonane. Najbliżej porażki było w Tomaszowie Mazowieckim, ale na szczęście Kinga Cisz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, w ostatniej akcji, doprowadziła do wyrównania.
- Walczyłyśmy do końca i udało się zdobyć bramkę w ostatniej minucie. Takie mecze jeszcze bardziej nas budują jako zespół.
Patrząc na niektóre pojedynki to nawet jak zagracie słabo to i tak jest remis bądź zwycięstwo. Pamiętam, że mówiłaś, iż w też Ostrołęce zagrałyście słabo, a mimo wszystko wywiozłyście stamtąd zwycięstwo.
- Nie był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Było sporo błędów, ale w każdym meczu zostawiamy serce na boisku. Tam wystarczyła jedna sytuacja, która została zamieniona na bramkę i udało się wywieźć cenne trzy punkty.
Jeden z najmłodszych drużyn w lidze oraz miałyście jeszcze tę przewagę, że większość nie znały praktycznie Stomilu. Teraz wiosną może być nieco trudniej.
- Czy trudniej to się okaże. Jeżeli przepracujemy dobrze okres przygotowawczy to myślę, ze przeciwnikom będzie jeszcze trudniej (śmiech). Dodatkowo dojdzie jeszcze kilka dziewczyn, które ze względu na wiek nie mogły teraz grać.
W meczu z Piastovią Piastów doznałaś urazu kostki. Wstępnie było to skręcenie, ale na szczęście nie była to tak przewlekła kontuzja. Po urazie już ani śladu, czy delikatnie jeszcze dokucza kostka?
- Okazało się, ze to tylko stłuczenie i po urazie ani śladu.
Teraz pytanie takie nie sportowe, lecz bardziej... organizacyjne. Jeździłaś już trochę po Polsce jako piłkarka Stomilu i czy nie jesteś tego zdania, że wszędzie bądź w większości miejsc gdzie grałaś to boisko i ogólna infrastruktura wygląda o wiele lepiej, niż w Olszynie?
- Zdecydowanie są miasta gdzie wygląda to o wiele lepiej i czasami aż się zazdrości, ale są też miejscowości, gdzie jest jeszcze gorzej, niż u nas. Wychodzi na to, że nie można aż tak narzekać, bo zawsze mogło być przecież jeszcze gorzej.
Trochę dziwne, że piłkarki Stomilu muszą "kisić się" na Dajtkach, gdy zespół powinien rozgrywać mecze przy P69A, ale z różnych powodów zwyczajnie nie może...
- Hmm... Jest w tym trochę prawdy, ale my nie myślimy nad tym czy powinnyśmy tam grac czy nie. Jeżeli przyjdzie nam tam grac to z wielka chęcią, ale na razie nie możemy narzekać na boisko na Dajtakch, bo póki co trwa tam nasza dobra passa.
Czy pod koniec sezonu będzie można powiedzieć "Co ja widzę? Kobiecy Stomil w I lidze?!"
- Wierzę w to, że wszyscy będziemy cieszyć się z awansu!