Stomil Olsztyn wygrał w piątek (5 marca 2021 r.) 2:1 w Opolu z miejscową Odrą. Co po meczu powiedzieli piłkarzy obydwu klubów? Przeczytajcie!
Adrian Szczutowski, napastnik Stomilu Olsztyn (źródło: stomilolsztyn.com):
- W pierwszej połowie ciężko nam grało się przez szybką czerwoną kartkę Mateusza Skrzypczaka. Wszyscy jednak wierzyliśmy, że uda nam się utrzymać wynik. W końcówce pierwszej połowy niestety straciliśmy gola. Po przerwie jednak siły na boisku wyrównały się. W konsekwencji udało się strzelić na 2:1 i to jest najważniejsze. Bardzo cieszymy się z tej wygranej i cennych trzech punktów. Na razie cieszą też gole, które zdobyłem, a co będzie dalej zobaczymy. Dziękuję trenerowi Adamowi Majewskiemu za zaufanie, bo dzięki temu, że uwierzył we mnie, mogłem strzelić te bramki.
Miłosz Trojak, pomocnik Odry Opole:
- Mecz miał dwie różne połowy. Od początku byliśmy stroną dominującą. Bramkę Stomil strzelił nam z rzutu rożnego. Cieszy to, że nie zawiesiliśmy głów i graliśmy dalej. Nieodpowiedzialne zachowanie skrzypczaka pozwoliło nam grać w przewadze jednego zawodnika. Zaczęliśmy dominować, nie wiem czy Stomil oddał jakiś strzał. Byliśmy nieskuteczni, ale byliśmy głodni tego zwycięstwa. Druga połowa do momentu czerwonej kartki dla nas to nasza przewaga. Niestety nie potrzebna druga żółta kartka i wyrównały się siły. Podupadliśmy od strony mentalnej. Mecz się wyrównał. Kto strzeli bramkę ten wygra. To Stomil strzelił trafił po rykoszecie. My nie mieliśmy już potem żadnej dogodnej sytuacji. Mieliśmy 14 rzutów rożnych, ćwiczymy to i nie mieliśmy pół sytuacji z tego. Boli nas druga porażka na wiosną. Byliśmy lepsi, we frajerski sposób przegraliśmy ten mecz. W przerwie uczulaliśmy się, żebyśmy nie stracili zawodnika. To nie była ligowa łupanka, mecz był emocjonujący, każda z drużyn miała swój pomysł na grę. Na nasze nieszczęście to Stomil wygrał.
Wojciech Łuczak, pomocnik Stomilu (źródło: stomilolsztyn.com):
- Typowy mecz walki, wygrywamy i w całej tej walce na to zasłużyliśmy. Są to dla nas bardzo ważne trzy punkty, bo nie jest łatwo wygrać na tym terenie, ale nam się udało i z tego się cieszymy. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Bardzo dobrze przesuwaliśmy. W tej jednej sytuacji zabrakło skupienia, ale w przerwie w szatni powiedzieliśmy sobie, że trzeba wierzyć do końca i przyniosło to korzyść.