Za nami 2021 rok. Co się działo w Stomilu Olsztyn?

Minął kolejny rok, w którym emocjonwaliśmy się występami piłkarzy Stomilu Olsztyna na boiskach I ligi. Jaki to był rok? Co się wtedy wydarzyło? Postaramy się przypomnieć najistotniejsze fakty w przynajmniej w 2021 znakach (ostatecznie wyszło więcej).

Zima zeszłego roku była wyjątkowo spokojna jak na Stomil Olsztyn. Zespół na początku stycznia powrócił do treningów pod wodzą Adama Majewskiego. Drużyna miała dobre warunki do szlifowania formy, był m.in. obóz w Siedlcach. Kadra zespołu natomiast została osłabiona, klub nie dokonał żadnych znaczących transferów. Do Wisły Kraków powrócił Serafin Szota, a do Niecieczy został wytransferowany Wiktor Biedrzycki. Ze względów na brak funduszy w kasie Stomil zdecydował się na wypożyczenie zawodników, m.in. Adriana Szczutowskiego z Wisły Płock oraz Mateusza Skrzypczaka z Lecha Poznań.

W Stomilu uznano, że z utrzymaniem nie byłoby problemów, bo związku z reorganizacją Ekstraklasy, do II ligi spadała tylko jedna drużyna, a najpoważniejszym kandydatem do spadku była drużyna GKS-u Bełchatów. W pewnym momencie spadkiem zagrożony był także Stomil Olsztyn. Adam Majewski, który starał się realizować także założenia klubu, żeby punktować w Pro Junior System, nie miał dobrego startu na wiosnę. Stomil w pierwszych sześciu spotkaniach przegrał 5 razy, a wygrał tylko raz w Opolu. W Wielką Sobotę Stomil poległ u siebie 0:5 z Sandecją Nowy Sącz.

Kilka dni po tej porażce pracę stracił Adam Majewski, a jego następcą został asystent Piotr Klepczarek, który w pierwszym meczu wygrał 3:2 w Bełchatowie, czyli zespołem, który ostatecznie zleciał z ligi. Drużyna nie zaczęła wygrywać seriami, ale m.in. po wygranej u siebie z Koroną Kielce mógł być praktycznie pewny pozostania w I lidze.

Jeszcze przed meczem z Radomiakiem Radom na przełomie kwietnia i maja swoje odejście z klubu ogłosił Michał Brański. Piotr Klepczarek w ostatnich ligowych spotkaniach nie wprowadził rewolucji kadrowej stawiając głównie na młodzież, a do samego końca Stomil walczył o jak najwyższe wyniki w lidze. Ostatecznie Duma Warmii zakończyła sezon 2020/2021 zakończyła na 15 miejscu z dorobkiem 35 punktów.

Jak zima była spokojna, tak okres letni w Stomilu był bardzo burzliwy. Z klubu płynęła coraz bardziej niepokojące informacje, m.in. takie, że zespół nie przystąpi do nowego sezonu I ligi. Ostatecznie tak się nie stało, ale to już był ten sam zespół jak w ostatnich latach.

Misję prowadzenia drużyny otrzymał Adrian Stawski, a na dzień dobry z zespołu odeszło ponad 15 piłkarzy. M.in. wieloletni kapitan Janusz Bucholc czy bramkarz Piotr Skiba. Z doświadczonych piłkarzy został tylko Jonatan Straus.

Wszyscy spodziewali się, że początek sezonu do łatwych nie będzie należał. Nikt jednak nie przypuszczał, że drużyna rozpocznie sezon od 6 porażek z rzędu! Zaczęło się od meczu u siebie z Chrobrym Głogów (1:2), a do tego olsztyńscy piłkarze nie potrafili strzelić nawet żadnego gola. Przełamanie nastąpiło dopiero 13 września w starciu u siebie z Resovią, Stomil w 45 minut potrafił strzelić 4 gole i wygrać 4:2.

Potem Stomil także grał w kratkę, ale potrafił zaskoczyć jak wygrywając z Miedzią Legnica u siebie czy na wyjeździe w Tychach. Podsumowując Stomil Olsztyn w 19 spotkaniach w rundzie jesiennej zdobył 16 punktów, wynik mógłby być korzystniejszy, gdyby w listopadzie odbyło się domowe spotkanie z GKS-em Jastrzębie.

Drużyna Adriana Stawskiego zajmuje obecnie w strefie spadkowej i w 2022 roku drużynę czeka rozpaczliwa walka o pozostanie w I lidze. A co jeszcze czeka Stomil? Ciężka praca nad odzyskaniem zaufania wśród kibiców, a także praca nad finansowaniem na kolejny sezon. Stomil w 2021 roku miał trzech prezesów. Latem z funkcji zrezygnował Grzegorz Lech, jego obowiązki przejął Łukasz Puciłowski, ale w grudniu odszedł, i teraz obowiązki prezesa sprawuje dotychczasowy wiceprezes Arkadiusz Tymiński.