Jak dłogo można płacić frycowe w rozgrywkach ligi okręgowej? Niestety można długo... rezerwy doznały kolejnej porażki. Tym razem w Białej Piskiej z miejscowym Zniczem 1:4.
Mecz rozpoczął się dobrze dla OKS-u, niestety później był scenariusz prawie identyczny jak w poprzednich spotkaniach. W 16. minucie na prowadzenie Olsztynian wyprowadził Krzysztof Stankiewicz, który wykorzystał sytuacje sam na sam w polu karnym gospodarzy. I gdy OKS II powinien strzelić kolejne bramki (sytuacji nie wykorzystał m.in. Paweł Radziwon), to Znicz doprowadził do remisu. Bramka padła już w doliczonym czasie pierwszej połowie. Jeszcze na dobre nie zaczęła się druga połowa meczu to OKS II przegrywał 1:3. Dwukrotnie błąd popełnili obrońcy: przy pierwszej bramce zabrakło asekuracji Sławomira Borzykowskiego, a przy drugiej krycia w polu karnym Krzysztofa Wałdowskiego. Czwarta bramka dla gospodarzy padła z rzutu karnego, po faulu stopera z Olsztyna - Artura Kazińca.
To już czwarty mecz i czwarta porażka rezerw OKS-u 1945 Olsztyn. Powoli olsztyński zespół staje się czerwoną latarnią rozgrywek ligi okręgowej. Niektórych to boli, niektórych to cieszy. Niestety takie są fakty... miejmy nadzieję, że po niedzielnym meczu z Omulewem Wielbark przeczytają Państwo o wiele optymistyczniejszą relację meczową.
Autor: em