Artykuł

Grzegorz Żytkiewicz, fot. Artur Szczepański

Grzegorz Żytkiewicz, fot. Artur Szczepański

"11 Stomilowca" Grzegorza Żytkiewicza

04.09.13 14:35   em   10  

Rozpoczynamy nowy cykl publicystyczny pt. "11 Stomilowca". O co chodzi? Wyjaśni Grzegorz Żytkiewicz, piłkarz Stomilu II Olsztyn oraz trener drużyn juniorskich w Stomilu.

- Emil zaproponował ostatnio (w niedzielę po meczu rezerw - red.), żeby na wzór portalu "Weszło" stworzyć cykl artykułów pt. "11 Stomilowca". Ja mam być pionierem, żeby sprawdzić jak to wyjdzie, więc wypada parę słów wstępu zanim przejdę do ustalania składu. Wiadomo, że na Warmii i Mazurach nie uświadczysz gwiazd światowego futbolu, a ja osobiście też, nie otarłem się nawet o wielką piłkę, więc kryterium doboru jest trochę mieszane. Najlepsi koledzy z szatni, uzupełnieni o paru znajomych, z którymi gdzieś tam się spotkałem na boisku, a warunek konieczny jest tylko jeden: wszyscy musieli kiedykolwiek reprezentować Stomil Olsztyn. A jako, że miałem już trochę do czynienia z trenerką, to uważam że prowadzenie drużyny, to bardziej umiejętność zarządzania ludźmi, niż rozstawienie pachołków na boisku, więc starałem się dobrać drużynę pod względem charakteru, więc niektóre nazwiska mogą zaskoczyć samych zainteresowanych - mówi Grzegorz Żytkiewicz.

Piotr Skiba (bramkarz): - Ostatnio na pytanie: "kto jest lepszy: Małkowski czy Gikiewicz?" - odpowiedziałem Skiba, więc nie pozostaje mi inny wybór jak umieścić Piotra w bramce. Zresztą uważam to za słuszny wybór, gdyż zawsze uważałem, że ma talent do bronienia, a dodatkowo nawet go do tego swego czasu przekonałem, gdy miał wątpliwości w juniorach między bramką, a lewym skrzydłem. Już sam dylemat między pozycjami dowodzi, że ma nierówno pod sufitem, bo to według piłkarskiego powiedzenia pozycje okupowane przez największych szaleńców. Jednak według mnie największym atutem Skiby jest to, że on naprawdę ma Stomil w sercu i nigdy nie był najemnikiem. Zresztą pamiętam, że kiedyś nawet chciał sobie herb klubu wytatuować i nie zdziwię się jak pewnego dnia to zrobi. Do zrobienia większej kariery zabrakło mu trochę szczęścia, dobrego menagera jak był młodszy... no i może paru centymetrów.

Waldemar Ząbecki (lewa obrona): - Dla młodszych kibiców nazwisko zupełnie zapomniane, ale dla tych co widzieli awans Stomilu do Ekstraklasy na pewno nie jest postacią anonimową. Pomimo niskiego wzrostu niesamowita waleczność i nieustępliwość, a przy okazji spore umiejętności techniczne. Ja mam do niego sentyment bo był moim pierwszym trenerem, no i pierwszym lokalnym idolem piłkarskim. Szybko rzucił piłkę i wyjechał do Niemiec. Z tego co wiem dobrze tam sobie radzi i nie narzeka. Pozdrawiam!

Andrzej Biedrzycki (prawa obrona): - Długo się zastanawiałem, czy umieścić dyrektora na środku obrony, czy na boku, ale najlepsze swoje lata miał chyba na boku, kiedy to z wyżej wspomnianym Waldemarem Ząbeckim "rywalizowali" kto więcej żółtych kartek obejrzy. Nie ma sensu tu powtarzać utartych frazesów o waleczności i pracowitości, bo w tym przypadku chyba każdy to wie i nie ma żadnych wątpliwości. Po prostu legenda Stomilu, więc musi być w 11.

Piotr Kulpaka (środek obrony): - "Pepi" za długo w seniorach Stomilu nie pograł, bo na początku hmm... powiedzmy, że nie rokował, a jak już go chcieli w klubie, to miał lepsze propozycje. Przyznaje się, że jak na niego patrzyłem w juniorach, to złamanego grosza bym nie postawił, że zagra na jakimkolwiek poziomie w seniorach, ale "Pepi" wkręcił sobie film, że będzie piłkarzem i w końcu dotarł nawet do Ekstraklasy. Szacunek za to! Poza tym pod względem charakteru Mistrz! Nigdy go smutnym nie widziałem, a to też ważne żeby mieć dobrą atmosferę w drużynie.

Sławomir Święcki (środek obrony): - Jak jest już trzech „świrów” w obronie, to musi być też ktoś normalny, zrównoważony, a w tym przypadku święty, a nawet „Święty” :) Ze Sławkiem zagrałem parę meczów w rezerwach Stomilu, jak wchodziłem do seniorów i naprawdę dużo można było się od niego nauczyć. Jak go wrzucili na głęboką wodę w Ekstraklasie, to też sobie poradził no i strzelił decydującego karnego w barażach z Polkowicami, więc zapisał kartę w historii Stomilu. Bardzo pozytywna postać również poza boiskiem.

Adam Zejer (pomocnik): - Adama Zejera nie mogę nazwać kolegą ze względu na różnicę wieku, ale jak wrócił do Stomilu w 1994 roku, to ja podawałem piłki na meczach i myślałem że Maradona przyjechał. Każdy kto go widział na boisku, wie że to piłkarz z innej planety dla nas przeciętnych kopaczy. Umiał wszystko z piłką, ale i tak nie rozwinął swojego potencjału do końca ze względu na różne czynniki. Nieważne. W swojej najwyższej formie piłkarsko zamiatał wszystkich.

Łukasz Giermasiński (pomocnik): - Podejrzewam, że nawet tacy koneserzy olsztyńskiej piłki jak Emil muszą sprawdzić na google.com o kogo chodzi. Już podpowiadam: trzy mecze w Stomilu, zero bramek, sezon 1999/2000. Ale potencjał miał niesamowity. Chłopak ode mnie z rocznika. Jak byliśmy na mistrzostwach juniorów, gdzie byli wszystkie te Mile ze Śląska, Brożki z Krakowa, Kuszczaki itd., to on nakrywał ich czapką. Do Stomilu sprowadził go "Bobo" Kaczmarek, ale niestety nie odpalił. Chciał go Feyenoord do juniorów i takie tam historie. Później zaczęły nękać go kontuzje i nie rozwinął się prawidłowo. U mnie grałby również ze względu na charakter, bo oprócz umiejętności-wojownik.

Mirosław Romanowski (pomocnik): - To jak w przypadku Adama Zejera. Piłkarsko znam tylko z opowieści i z meczów oldboyów, a i tak widać, że zwód na prawą nogę został mu do dzisiaj. No i podobno miał strasznego gaza, którym gubił obrońców. Taki olsztyński Garrincha.

Andrzej Kluczkowski (pomocnik): - Miała być jedenastka kumpli, to jest kumpel. Ale piłkarsko też było bardzo dobrze. Najlepszy zakos lewą noga jaki widziałem, no i całkiem niezłe serducho do walki. Niestety trochę za bardzo lubił... hmmmm... jakby to eufemistycznie nazwać... potańczyć? Na szczęście ma się dobrze i jesteśmy w kontakcie. Na dłuższą metę lepiej dla niego, że nie zrobił kariery, bo nauczył się pracy.

Tomasz Zahorski (napastnik): - Jak przyszedł na pierwszy trening z Pisy Barczewo i założył ten swój zielony dres to połowa szatni padła ze śmiechu. Ale jak już wyszedł na boisko, to widać było, że wie o co chodzi. Szybko się wypromował i zadebiutował w reprezentacji z którą pojechał na Euro 2008. Teraz kopie piłkę w Teksasie i jak wnoszę po zdjęciach na FB, nieźle mu się powodzi. Piłkarsko jest to już druga strona rzeki (a nawet oceanu), ale swoje pewnie zarobi i zobaczy. Jako osobowość w szatni też bardzo pozytywna postać.

Grzegorz Lech (napastnik): - Trochę z niego taki fałszywy napastnik, ale musiał być u mnie w 11. Zresztą z Zahorem dobrze się rozumieli, a u mnie miałby więcej zadań defensywnych. Tak jak w Lechu zawsze "wkurzał" mnie jego artystyczny, introwertyczny charakter w szatni, tak zawsze podobało mi się to, że na boisku pokazywał się na pozycję i można było mu grać w ciemno, bo nie tracił. Przynajmniej na tym poziomie gdzie graliśmy razem. Autor ostatniego gola Stomilu w Ekstraklasie. Teraz wydaje się zrównoważony i wyważony w wypowiedziach, jednak styki potrafią mu się spalić w sekundę, więc pasowałby charakterem do reszty bandy.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn, 11 Stomilowca, Piotr Skiba, Waldermar Ząbecki, Andrzej Biedrzycki, Piotr Kulpaka, Sławomir Święcki, Adam Zejer, Grzegorz Żytkiewicz, Łukasz Giermasiński, Mirosław Romanowski, Andrzej Kluczkowski, Tomasz Zahorski, Grzegorz Lech


Komentarze

  1. 05.09.13 11:10 PBF1

    Pilsudski oczywiscie...sorki

  2. 05.09.13 11:06 PBF1

    Do Pilsudzki...Naliczylem jedenastu zawodnikow bez Zetona ale moze sie myle.pozdrawiam....w mojej jedenastce zagral by na pewno tez Marian Mierzejewski:)

  3. 05.09.13 10:15 Kot

    Zapomniałem jeszcze o Anżelo Segarrze...

  4. 05.09.13 08:45 Piłsudski

    PBF1-Ale przecież Grzesiu jest w jedenastce.Sam napisał że podawał piłkę Zejerowi ;)

  5. 04.09.13 23:34 Kot

    Eduardo, Stiepan Hakobjan, Tomas Ramelis, Eddy "Lord" Dombraye, Austin Hamlet, Abdul Salami, Kelechi Ikeanacho, Kirył Rybakow, Alkaly Soumah, Nurudden Lawal, Władymir Klimowicz, Dragan Ilić, Jean Ngody i do tego dyrektor-didżej Andrzej Królikowski, bo widziałem na zdjęciach, że na festynie też kopał piłkę, oraz Mieczysław Laweta, bo kiedyś w przerwie wykonywał karniaka i przypierdolił w poprzeczkę.

  6. 04.09.13 21:56 R Ö B ? R Ť

    Piterq102 może i na twoją jedenastkę przyjdzie czas ,a tak jak autor wspomniał jest to subiektywna opinia :)

  7. 04.09.13 21:38 Joe Black

    Biedrzycki zaczynał jako napastnik! Byl nawet królem strzelców III ligii

  8. 04.09.13 18:25 kubik

    http://kto.wm.pl/opis/2108,piotr-skiba.html

  9. 04.09.13 17:37 Piterq102

    Jak dla mnie to powinien być jeszcze Tomek Sokołowski, Sylwek Czereszewski a moze i Czarek Kucharski, warto tez dodać Jacka Pluciennika, Marcina Szulika lub też Jarka Bako.

  10. 04.09.13 17:05 PBF1

    W 11tce brakuje tylko Ciebie Grzesiu bo niby kto mia by wyrzucac auty na taka odleglosc jak Ty???? Zeton legend:):):) pozdrowienia ze Szkocji

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!