Po sparingu Stomilu Olsztyn z Legionovią Legionowo wypowiedział się Adrian Stawski, trener olsztyńskiej drużyny.
Jak pan podsumuje to spotkanie? Wygraliśmy 1:0 z III-ligowcem.
- Wszyscy narzekają, że gramy z III ligą. Nie można na to tak patrzeć, bo trzeba spojrzeć, kto gra w drużynie rywali. Większość występowała na poziomie centralnym, a Zjawiński czy Bajdur to nawet w Ekstraklasie. Legionovia nieprzypadkowo jest liderem w swojej grupie. To niezły zespół, w sparingach wygrywał z drużynami ze szczebla centralnego. Nasza przewaga była większa w drugiej połowie, niż w pierwszej. Chcemy grać skutecznie, nie tracić bramki, strzelać o jedną więcej od przeciwnika. Mamy swoje założenia i chcemy je realizować. Wiadomo, że z rywalami z I ligi gra się ciężej, ale zespoły z niższych lig mocniej się mobilizują na rywala z wyższej ligi. Póki co gramy na dwa składy po 45 minut. Były sytuacje, które powinniśmy wykorzystać. Cieszy gra "na zero z tyłu", obojętnie z kim, bo rywal zawsze coś stworzy. Wcześniej mieliśmy z tym problemy, latem w sparingach z rywalami z niższych lig traciliśmy gole.
Nie grał Sebastian Kamiński. Dlaczego?
- On nie jest jeszcze naszym zawodnikiem, ale liczę, że uda się go pozyskać. Jest bardzo doświadczony, był z nami na dwóch obozach. Mamy swoje priorytety na ten moment: stoper i napastnik. Jak to dojdzie do skutku i zostaną pieniądze to mam nadzieję, że uda się jeszcze wzmocnić zespół.
Gdzie zagramy z Wigrami Suwałki?
- Nie gramy z nimi, odmówili nam, grają w tym czasie z kimś z Ekstraklasy. Późno dowiedzieliśmy się, ciężko znaleźć sparingpartnera. Solidnie będziemy pracować w tym tygodniu, a we wtorek zagramy z Radunią Stężyca. Jak aura pozwoli to zagramy sparing wewnętrzny na dwie "jedenastki".
Krystalizuje się już wyjściowa jedenastka na ligę?
- Nie powiem nic na ten temat. Nikomu nie chcę zamykać drogi, wszyscy muszą być pod prądem. Zawodnicy z drugiej połowy naciskają cały czas jak np. Shun Shibata czy Jakub Kisiel. Trzeba wspomnieć o Bartoszu Florku, który nie boi się grać jeden na jeden. Szkoda, że nie trenuje z nami od lata, bo ja chciałem żeby został. Stracił pół roku, ale widać, że ma potencjał. To jest młody chłopak (rocznik 2004 - przyp.), pokazuje się z dobrej strony.
29.01.22 14:22 A Ś
Jedziemy!