Po meczu Wojewódzkiego Pucharu Polski o komentarz poprosiliśmy Tomasza Aziewicza trenera olsztyńskiego zespołu.
- Najbardziej niepokoi mnie fakt, że graliśmy dwie godziny, bo w sobotę mamy arcyważny mecz z Wisłą Puławy. Dlatego dzisiaj nie wszyscy grali, kilku zawodników weszło na końcówkę meczu. Chciałem, żeby ci, którzy mniej grali mieli przetarcie z zespołem seniorskim. W pierwszej połowie jeszcze to dobrze wyglądało, ale w drugiej oddaliśmy inicjatywę i to spowodowało, że straciliśmy dwie bramki. W dogrywce liczyliśmy na rzuty karne, wiedziałem, że mój zespól nic nie zdziała w ofensywie. Postawiliśmy autobus i czekaliśmy na 120 minutę. Niestety po naszym błędzie straciliśmy bramkę na 2:3 i potem straciliśmy kolejną, która nie miała już żadnego znaczenia.