Coraz więcej optymistycznych wieści dociera z obozu Stomilu Olsztyn. Mimo wszystko zachowuję spokój i nie popadam w euforię. W olsztyńskim klubie wszystko zmienia się z godziny na godzinę.
W środę praktycznie ogłoszono już kapitulację. Na sesji rady miasta prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz ogłosił, że miasta nie stać na utrzymywanie klubu w I lidze. W czwartek zawodnicy pierwszego zespołu, juniorzy oraz kibice wybrali się do ratusza, żeby dowiedzieć się dlaczego to wszystko, o co każdy wspólnie walczył, w 70. urodziny Stomilu może zostać zmarnowane (drugi raz w historii tego klubu!). Po tym spotkaniu powiało lekkim optymizmem, a już po piątkowym spotkaniu można jasno mówić, że sprawy nabierają rozpędu i jest spora szansa na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy.
Nie byłem świadkiem piątkowej rozmowy, ale doszły mnie słuchy, że prezes Mariusz Borkowski był tak przygotowany do spotkania, że prezydent Piotr Grzymowicz nie miał innej możliwości jak się zaangażować, bo nie ukrywajmy, że wcześniej ze strony magistratu brakowało zwykłej chęci, a nie, że nic można... Jednak można. Lepiej późno niż wcale.
Bój o I ligę to nie tylko wynik sportowy, na który narzekać nie możemy w tym sezonie. To również nie tylko sprawa skompletowania budżetu. To będzie także walka o przyznanie nam licencji na grę w I lidze. Patrząc w tabelę można zobaczyć pewien zespół - z budżetem, trenerem, stadionem - którego żal do II ligi. Maj zapowiada się gorący i nie mówię o temperaturze, bo podobno pogoda ma być marna.
Frekwencja na ostatnim meczu mizerna. Była majówka i pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Byłem pewny, że kibiców będzie tak mało. Pewnie sporo osób chciało przyjechać, ale nie mogli prowadzić auta... Usprawiedliwiam trochę tą sytuację, ale nie powinienem, bo frekwencja, to jest właśnie, to na co kibice mają największy wpływ. Jeżeli taka ilość widzów powtórzy się na meczu z GKS-em Katowice, to... wtedy winny będzie Orange Sport. Przecież my w tym momencie walczymy o Stomil i każdy z nas na mecz musi iść.
Słabo też było z frekwencją w ratuszu w czwartek i w piątek. Czasami nie możemy Wam wprost napisać, żebyście przychodzili, bo to żadna legalna manifestacja, ale czasami warto samemu wyjść z inicjatywą i nie czekać na znak sygnał.
06.05.15 11:19 Maniuś
Za kadencją Kiłdanowicza też były tajne spotkania z inwestorami i gówno wyszło. Niech ujawnią czy doszło do spotkania i jak wypadło..
05.05.15 22:19 maniek86
W poniedziałek też mialobyć jakieś spotkanie. Oby te zakulisowe tajemnicze rozmowy potoczyły się po naszej myśli i rzeczywiście szybko zapomnimy o galerii.
05.05.15 21:42 Maniuś
A jak spotkanie poszlo w sobote prezesowi z inwestorem.