Bez niespodzianki w sobotę. Stomil Olsztyn miał to spotkanie wygrać i tego dokonał. I właśnie może dlatego nie było takiej radości i euforii jak po meczu z Arką Gdynia. Wcześniej była niespodzianka, teraz było wykonanie zadania. Kibic by chciał żeby jego drużyna na własnym stadionie takich słabych rywali odprawiała 2:0, czy 3:0. My wygraliśmy 1:0 i z takiego wyniku także należy się cieszyć.
Dwa tygodnie temu pisałem, że mamy zespół na środek tabeli, a teraz wychodzi na to, że możemy wylądować nawet w strefie nazwijmy to "medalowej". Oczywiście, nie podpalam się, bo w tej lidze po dwóch zwycięstwach może przytrafić się porażka, remis i znowu Stomil spadnie na środek tabeli. Im będziemy wyżej, tym lepiej, Wiosna zawsze bywa trudniejsza - taka to już olsztyńska przypadłość.
Na meczu w rozmowie kolega powiedział, że "Bez napinki" jest słabsza jak nie wspominam nic o ochroniarzach. Nie piszę, bo nic ostatniego ciekawe mnie nie spotkało na wejściu. Nie to żeby było idealnie, bo dalej sprawdzają jakby każdy miał siedem rac na sobie, ale chociażby w moim przypadku odbywa się bez głupich komentarzy i zaczepek.
Kyniu poruszył temat Karola Żwira, może też jestem naiwny jak mój "łysy" kolega z redakcji, ale także widzę delikatny progres gry w wykonaniu Karola Żwira. W jego przypadku problem polega na tym, że zwyczajnie za mało gra na poziomie I ligi. Im więcej, tym będzie lepiej. Oby tak było, tzn. chciałbym żeby tak było. Nie mówię, że teraz gra super, ale widzę, że z meczu na mecz jest lepiej. Może to głupio zabrzmi, ale niech korzysta na tym, że jest tyle urazów w zespole i niech skupi się na skuteczności w polu karnym, to wtedy będzie jeszcze lepiej.
Pojawiły się pretensje do Szymonowicza, że nie podawał w tej akcji, którą zmarnował w polu karnym. Dobrze, że poszedł na przebój sam do końca, jak już wbiegał z piłką na połówkę przeciwnika, to instynktownie spojrzał w prawo, czy "Suchy" jest, Łukasza tam nie było, to wziął całą akcję na siebie. Jakby w polu karnym zdecydował się na odebranie, to zebrałby bęcki, że w ostatniej chwili wydygał i podawał do nadbiegającego Sochckiego, który lepszego strzału niż Szymonowicz by nie oddał.
Co ciekawe Stomil zaczął próbować strzelać z daleka, co w poprzednich spotkaniach było rzadkością. Piłkarze chyba zrozumieli, że skoro nie wychodzi nam "wjeżdżanie" do bramki przeciwnika, to może uda się coś strzelić z dalszej odległości.
Najważniejsze, że Stomil odniósł kolejne zwycięstwo i do meczu z Pogonią Siedlce może jechać podbudowany ostatnimi dwoma zwycięstwami. Ostatnio w Pruszkowie przegraliśmy z Dolcanem Ząbki, to teraz można postarać się o lepszy rezultat w tej miejscowości.
Nie będzie kibiców gości w tym spotkaniu. Na rękę to "gospodarzom", nie będą musieli martwić się o... krzesełka na stadionie Znicza Pruszków. Dlaczego podczas innych spotkań nie są niszczone krzesełka, tylko właśnie w Gdyni? Już nawet nikt się nie bulwersuje po materiałach, że krzesełka się tam zniszczyły. To już taka naturalna sprawa. Jedziesz do Zakopanego, to jesz oscypki i kwaśnicę. Jedziesz do Krakowa to wcinasz obwarzanka. Jedziesz na sektor gości w Gdyni, to wiedz, że pęknie jakieś krzesełko. Tradycja.
04.11.15 17:35 Wielki Stomil
oczywiscie sa to marzenia ale jak powstanie kryte lodowisko to moze jakas druzyna powstanie ktora by sie tak nazywala
04.11.15 09:59 Emilozo
@Wielki Stomil - Hokej? Żużel? U nas nigdy nie było tradycji tych sportów. To się wiążę z budową kolejnych obiektów, a my nie mamy stadionu i hali. Rugby, czy koszykówka - jak najbardziej.
03.11.15 23:40 kermik
http://ro.com.pl/zniszczyli-nowe-przystanki/01242197 dno i 2 metry mułu!
03.11.15 16:57 Wielki Stomil
Kot w Zinie pisal o klubie wielofunkcyjnym fajnie by bylo tak jak ma Legła ze zlozona jest z roznych sekcji i nie sa to kibice tylko pilki noznej ale i innych dyscyplin tego samego klubu o jest fajne chcialbym zeby na byl Stomil Olsztyn rugby czy hokej ktorego tu niema albo zuzel fajnie by bylo
03.11.15 16:07 rekinolo
Dodam tylko, że to taka ekstradycji i oni nam powinni teraz oddać stadion ☺☺☺Ciesze się z 3 pkt i nie mogę się doczekać kiedy razem krzykiem "Mirek Jabłoński"