Po meczu Lech Rypin - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z Andrzejem Biedrzyckim, który spotkanie oglądał z trybun.
- Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Lech oddał jeden strzał i padła bramka. My mieliśmy dwie-trzy akcje, m.in. Paweł Baranowski oraz Szymon Kaźmierowski mogli zdobyć bramki. W drugiej połowie byliśmy już zdecydowanie lepszym zespołem, czego efektem były trzy gole. Pod koniec meczu Lech miał dwie dobre sytuacje, ale od utraty bramki uchronił nas Tomasz Ptak - mówił Andrzej Biedrzycki, dyrektor sportowy Stomilu Olsztyn.