Po meczu Olimpia Grudziądz 1:0 Stomil Olsztyn o komentarz poprosiliśmy kapitana zespołu Janusza Bucholca.
Jak ocenisz to spotkanie?
- Ciężki mecz. Dostajemy bramkę ze stałego fragmentu, z pierwszego rzutu rożnego, a potem przez całe spotkanie kontrolujemy grę, w ataku pozycyjnym. Olimpia wyprowadzała kontry, ale myślę, że nie były jakieś mega groźne, nie dochodzili do sytuacji. Szkoda, że mieliśmy mało konkretów w polu karnym, bo zamiast uderzyć często próbowaliśmy wypieścić jeszcze to ostatnie podanie. Szkoda, ze nie strzeliliśmy, ale ta gra w ataku pozycyjnym mogła się podobać. Szkoda, że nie było z tego bramek, ale spokojnie, one przyjdą.
Takiego meczu można się było spodziewać?
- Oczywiście. Olimpia grała z kontry, czekała na nasze błędy. Gdy w prosty sposób oddawaliśmy im piłkę, byli niebezpieczni, ale takich fragmentów było jak na lekarstwo i to tylko w pierwszej połowie. W drugiej mieliśmy większe posiadanie piłki, ale nie było z tego bramek. Bardzo szkoda, ze nie było tego ostatniego podania, czy dobrego ruchu w polu karnym, ale wiemy nad czym pracować i ten atak pozycyjny też trzeba poprawiać.
Przed wami Termalica, już w piątek i troszeczkę mniej czasu na regeneracje. Co przewidujesz na ten mecz, bo Termalica się obudziła?
- Obudziła się, wygrała 4:3, takie spotkanie buduje, ale tez nie można powiedzieć, że my jesteśmy w jakimś kryzysie. Jesteśmy w dobrej formie i myślę, że u siebie wyjdziemy zagrać bardzo dobre spotkanie. Stać nas na to, mamy personalnie mocny zespół i możemy spokojnie to zrobić i wygrać przekonywająco.