Stomil Olsztyn przegrał 0:1 Olimpią Grudziądz. Po meczu o komentarz poprosiliśmy Wojciecha Hajdę.
Nie zasłużyliście chyba na przegrana w Grudziądzu? Remis był chyba w zasięgu reki?
- Nawet nie remis, myślę, że zwycięstwo było w naszym zasięgu. Szybko straciliśmy bramkę i może to nas trochę wytrąciło z rytmu, ale też szybko odzyskaliśmy wiatr w żagle. Przeważaliśmy od tej czwartej minuty, mimo, że w pierwszej połowie zdarzały się błędy i taktyczne i techniczne, ale na pewno przeważaliśmy w tym meczu. Niestety brakło nam trochę szczęścia, może trochę zdecydowania w polu karnym rywala i wracamy niestety bez punktów.
Można było się jednak spodziewać takiego meczu z Olimpią?
- Tak. Analizowaliśmy ich, wiedzieliśmy jaki to jest przeciwnik. Wiedzieliśmy, że nie będzie tu na pewno łatwo, ale moim zdaniem, z samego przebiegu meczu, zasłużyliśmy tutaj na trzy punkty.
Dostałeś żółtą kartkę i będziesz pauzował w najbliższym meczu. Wiesz jak to będzie? Jak wygląda to regulaminowo, bo zostałeś powołany do kadry.
- Moja kartka powinna automatycznie przejść na mecz z Termalicą i po powrocie z kadry powinienem być na zero z kartkami.
To powołanie do kadry, co to dla ciebie znaczy?
- To duże wyróżnienie i bodziec do ciężkiej pracy. Mogę być wdzięczny Stomilowi, bo dzięki temu klubowi i regularnej grze jadę na kadrę. Dzięki zawodnikom i trenerom - mogę tylko im podziękować, ale też nie osiadam na laurach, bo wiem, że jeszcze dużo pracy, zarówno w Stomilu, jak i w kadrze.