Góral: Mecz się nam idealnie ułożył, a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać

Po meczu Chojniczanka Chojnice 2:1 Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z autorem jedynego gola dla olsztyńskiego zespołu. Dla Michała Górala była to druga bramka w tym sezonie I ligi.

Zanotowaliście czwartą porażkę z rzędu i nie wykorzystaliście przewagi na boisku, bo praktycznie przez większość czasu Chojniczanka Chojnice grała w dziesiątkę.
- Ciężko stwierdzić, dlaczego w każdym meczu nam nie wychodzi. Mamy sytuacje, nasza gra nie wygląda źle. My na początku ich zdominowaliśmy, po czerwonej karce przejęliśmy pełną kontrolę nad meczem. Niestety pod koniec pierwszej połowy straciliśmy gola do szatni. Nie wiem jak to nazwać, nie możemy się tak zachowywać. Jak nie możemy strzelić gola, to chociaż nie traćmy go.

Do 75 minuty tłukliście głową w mur, ale udało się doprowadzić do remisu, ale co z tego jak zaraz tracicie kolejną bramkę.
- Bramka dała nam wiarę w siebie, mogliśmy jeszcze powalczyć o zwycięstwo. Nie możemy się tak zachowywać zaraz po strzelonej bramce i to jeszcze grając w przewadze. Nie ma nic gorsze, strasznie to podcina skrzydła. Mieliśmy jeszcze swoje sytuacje, ale znowu wracamy do Olsztyna bez punktów.

A w środę kolejny wyjazd...
- Nie jest to łatwe, ale musimy jechać. Jastrzębie ma podobną sytuację, bo też grali w sobotę swój mecz. Mają tyle samo czasu na regenerację. My musimy wyeliminować frajerskie błędy, poprawić grę w ataku, być bardziej skuteczni. Grać rozważniej, mądrze. Mecz się nam idealnie ułożył, a my nie potrafiliśmy tego wykorzystać.

Kłopoty finansowe klubu, o których poformował w środku tygodnia prezes Stomilu miały wpływ na przygotowania do meczu? Jak sobie poradziliście z tym, żeby tutaj wyjść "z czystymi głowami"?
- Trener nam dosadnie wyjaśnił kto ma jaki podział obowiązków i kto ma na co pływ. Na odprawie wszystko zostało dobrze wyjaśnione, ale my przecież wychodząc na boisko nie myślimy o niczym innym jak o grze. Na tym się skupiamy.