Obrońca Stomilu Olsztyn Ingo van Weert udzielił wywiadu oficjalnej stronie swojego byłego klubu RKC Waalwijk. 26-latek opowiedział o początkach w naszym klubie i trochę o swojej obecnej sytuacji. Holender w styczniu został odsunięty od pierwszej drużyny i nie przygotowuje się z nią do startu I ligi.
Jak się masz?
- W porządku! Obecnie pada śnieg, w półtorej godziny spadło 5-6 centymetrów, przez co nie mogłem po treningu wrócić do domu. Temperatura jest podobna do tej w Holandii, czyli w okolicach zera, ale doświadczyłem też już takiej po -17. Ludzie tutaj przywykli do takich temperatur, więc życie toczy się normalnie. Trenujemy cały czas tak samo, tylko na sztucznej murawie, bo na naturalnej po prostu się nie da.
Jak się żyje w Polsce?
- Szczerze mówiąc, nie słyszałem nigdy wcześniej o Olsztynie. Do tej pory wszystko układa się pomyślnie, więc jest miło. W Olsztynie gdzieniegdzie można jeszcze zauważyć skutki drugiej wojny światowej. Z drugiej strony obok stoją luksusowe apartamentowce, w jednym z nich mieszkam ze swoją dziewczyną. Może ona tutaj wykonywać swoją pracę, więc nie jestem sam. Olsztyn to piękne historyczne centrum miasta, w którym znajduje się wiele restauracji. Poza nim są centra handlowe ze znanymi markami. Tutaj sklepy i restauracje są od siebie oddzielone, a w Holandii wszystko jest pomieszane. Przed przyjazdem nie wiedziałem czego się spodziewać, ale jest lepiej, niż oczekiwałem. Niczego mi nie brakuje.
Jak sobie radzisz z językiem?
- To ciągle jest spory problem. Jeden asystent trenera mówi sensownie po angielsku, poza nim nikt inny ze sztabu. Treningi i odprawy odbywają się po polsku. Można sobie wyobrazić 45-minutowe rozmowy po polsku. Polscy koledzy właściwie nie mówią po angielsku, z wyjątkiem kilku gości, którzy grali w większych klubach zagranicznych. W życiu codziennym mogę porozumiewać się po angielsku. Niestety z powodu koronawirusa moje lekcje polskiego uległy zawieszeniu. Mam na telefonie aplikację z kilkoma podstawowymi zwrotami do nauczenia.
Gdy odszedłeś z RKC, szukałeś nowego klubu. Jak trafił na ciebie Stomil?
- Chciałem grać za granicą. Po odejściu z klubu tak naprawdę nie szukałem nowego w Holandii. Chciałem grać w piłkę nożną gdzieś w Europie, a miejsce nie miało dla mnie większego znaczenia. Z powodu koronawirusa na rynku transferowym był nadmiar piłkarzy bez klubów, a kluby też nie bardzo chciały ryzykować zatrudnianiem nowych. To nie pomagało mi w znalezieniu nowego zespołu. Było wiele opcji, ale Stomil był najkonkretniejszy i najlepiej pasował do moich oczekiwań. Kontakt został nawiązany za pośrednictwem mojego agenta, który zajmuje się też sprawami Juricha Caroliny, występującego od lutego 2020 r. To połączenie bardzo pomogło.
Klub jest znany ze swoich kibiców. Są bardzo zaangażowani i krytyczni. Nie decydują o tym, co dzieje się w klubie, ale mają na to wpływ, dlatego kierownictwo stara się słuchać ich opinii. Na przykłd uważają, że to ważne, żeby grało wielu polskich chłopaków. Dyrektor, który mnie zakontraktował, chciał, żeby klub był bardziej międzynarodowy. Holenderscy chłopcy z doświadczeniem, chłopak z Japonii, Niemiec... Jak na polskie standardy było to wyjątkowe, zwłaszcza że w I lidze występują głównie Polacy. Niestety tamten dyrektor odszedł, a nowym został były zawodnik tego klubu, który chce w drużynie głównie Polaków. To nam utrudnia pracę, dlatego musimy się pokazać, żeby wywalczyć miejsce w zespole.
Podpisałeś kontrakt i sprawa została zamknięta. Co się działo później?
- Wraz z moją dziewczyną, która początkowo została w Holandii, trzymaliśmy przez jakiś czas mieszkanie w Waalwijk. Przyleciałem do Polski z najważniejszymi rzeczami. Pierwszy tydzień mieszkałem w hotelu, następnie dostałem mieszkanie. Później odwiedził mnie mój przyjaciel, który zabrał dla mnie wiele rzeczy z Holandii. Z kolejnymi rzeczami przyjechała samochodem moja dziewczyna. Z Holandii zabraliśmy wszystko.
Stomil zajmuje miejsce w środku tabeli I ligi. Co to jest za klub?
- Stomil nie jest typowym klubem. Miasto leży na uboczu, ponieważ główne polskie miasta znajdują się na południu. Na przykład najbliższy wyjazd to dla nas 5 godzin jazdy. Ostatnio mieliśmy wyjazd, na który podróżowaliśmy 10 godzin. Wszędzie jeździmy autokarem, więc jest to wyzwanie.
Czy miejsce w środku tabeli jest adekwatne do możliwości klubu?
- Myślę, że tak, to typowy zespół środka. Klub jest zbyt dobry, żeby walczyć o utrzymanie, ale najlepsze zespoły w rozgrywkach są dla niego zbyt silne. W lidze są też silne zespoły, które spadły i które mają znacznie większe możliwości od naszych, więc nie możemy z nimi konkurować. Mają tu ambicję awansować do play-offów, ale to raczej cel na dalszą przyszłość.
Skończyłeś 26 lat. Masz jeszcze jakieś ambicje?
- Przede wszystkim chciałbym wrócić do formy i nabijać minuty. Przed moim przyjazdem mój ostatni mecz odbył się w lutym, a od maja nie trenowałem z drużyną. Przyjechałem wtedy z zaległościami. Na początku sierpnia duża część składu była już gotowa do gry, a ja potrzebowałem jeszcze trochę czasu. Tak więc na początku musiałem się dostosować i pracować nad regeneracją. Na szczęście zagrałem trochę więcej w ostatnich kilku meczach, tak jak sobie wyobrażałem. Mam tu kontrakt do przyszłego lata, ale nie wiem jeszcze, co będzie dalej. Chciałbym zrobić kolejny krok i zagrać w piłkę nożną w innym kraju. Uważam to za coś interesującego i dobrego dla mojego rozwoju osobistego. Jesteś wtedy rzucony na głęboką wodę, a to cenne doświadczenia.
Nadal śledzisz wynik RKC?
- Pewnie! Zawsze, jeśli mogę, oglądam mecz RKC. My często gramy w piątek albo w sobotę, więc dałem radę zobaczyć większość meczów. Oglądam sporo holenderskiej piłki. RKC radzi sobie w tym sezonie znacznie lepiej, gra lepszą piłkę i zdobywa więcej punktów niż w poprzednim sezonie. Żałuję, że przez obecną sytuację nie mogę przyjechać i obejrzeć meczu, ale jak już będę w Holandii, to będę chłopakom kibicował.
05.02.21 14:10 Paweł Wilicki
jacekoks Madre słowa....
05.02.21 11:30 jacekoks
Po zakończeniu jesiennego grania pojawiały się i nformacje/ zapowiedzi o tym że trzeba wzmocnić zespół conajmniej na dwóch pozycjach o kogoś ogranego. Coś mnie ominęło? Był komunikat przed zgrupowaniem że klub nie doszedł z dwoma zawodnikami w kwestii wynagrodzeń. Mijają 2 tygodnie i w tym czasie klub z nikim nie rozmawia? Bo te całe uzupełnienia w teorii jedynie zabierają miejsce i ucierają nosa zdolnej młodzieży z Olsztyna. Dlaczego szukamy po 4 ligach w innych województwach? Bo trzeba komuś piłkarza ograć?. Gdzie te obiecane ruchy kadrowe które miały wzmocnić zespół???
05.02.21 09:50 Paweł Wilicki
marduck A prawda zapewne lezy posrodku, miedzy oszczednosciami a jego umiejetnosciami. Zapewne ktos uznal ze ma umiejetnosci takie jak tanszy IVligowy pilkarz i lepiej nie placic takich pieniedzy nie-gwiazdorowi. Gdyby jednak owy pilkarz byl lepszy od owych mlodych IV pilkarzy mozliwe ze grałby i cieszyłby Nas swoja grą.
05.02.21 09:24 marduck
Prawda jest taka, że nie dostał nigdy prawdziwej szansy. Jak pojawiał się na boisku nie odstawał, czy potrafi więcej, na treningu się o tym nie przekonamy.
05.02.21 08:14 DJKS
W sposób delikatny choć dosadny Holender określi olsztyński klub jako obecnie prowincjonalny i bez ambicji sportowych. I niestety ma chłopak rację... Taki Sokół Ostróda robi transfery, a tu hula wiatr...
04.02.21 21:16 Paweł Wilicki
nor Fakt, za duzo okazji nie mial by blysnac. Moze po prostu za drogi w utrzymaniu dla klubu i naj by sie go pozbyli hmm A mieli byc tacy tani i super hiper ehh
04.02.21 20:16 nor
,,Na szczęście zagrałem trochę więcej w ostatnich kilku meczach, tak jak sobie wyobrażałem,, - albo ten wywiad jest sprzed kilku miesięcy, albo Ingo nie kuma, że trafił na listę transferową, albo wszystko kuma, tylko wstydzi się powiedzieć, że jest do odstrzału. Swoją drogą, zbyt wielu szans na grę w Stomilu nie dostał...
04.02.21 12:22 mazinho
Ogólnie to zastanawia mnie po co holender siedzi w 1 ligowym klubie w którym nie gra, dodatkowo klub ten nie jest krezusem płacowym. Nie wiem Ingo tutaj zarabia ale w Holi w fabryce zarobił by pewnie to samo jak nie wiecej
04.02.21 12:11 mazinho
W jakim innym kraju on chce zagrać skoro nie łapie się do składu srednieka 1 ligi Polskiej? Łotwa, Litwa? Egzotyczne kierunki raczej odpadają bo tam trzeba mieć przynajmniej nazwisko którego on nie ma.
04.02.21 05:55 Nelson Hawkins
text
03.02.21 20:41 Zenek Tonieten
Holender biedny? No raczej to określenie do niego nie pasuje :)
03.02.21 18:16 Paweł Wilicki
San Diego heheh Warszawa to ok 2,5 godz, Gdansk to samo. Widac ze "światowy czlowiek". Chyba ze chodzi mu i stricte wyjazdy meczowe. Apartamenty ? No jak to gdzie.. Stac go przeciez na Centaurusa...
03.02.21 17:06 SanDiego
CO to za zdanie "Stomil nie jest typowym klubem. Miasto leży na uboczu, ponieważ główne polskie miasta znajdują się na południu. " Albo ten człowiek nie rozumie czegoś, albo ktoś to dziwnie przetłumaczył. Tak samo mam ubaw z "Z drugiej strony obok stoją luksusowe apartamentowce, w jednym z nich mieszkam ze swoją dziewczyną" Gdzie te luksusowe? Bo jakoś nie kojarzę heh.
03.02.21 13:50 Paweł Wilicki
Biedny... Jakbyś chłopie pokazał że umiesz grać to byłbyś brany pod uwagę przy układaniu składu jak Carolina czy Koki.. Tyle miesięcy sezonu i nic?