Po meczu towarzyskim Radomiak Radom - Stomil Olsztyn o komentarz poprosiliśmy trenera olsztyńskiego zespołu Mirosława Jabłońskiego.
- To była dobra decyzja, by rozegrać ten mecz. Można powiedzieć, że był jak ligowy, było ponad trzy tysiące kibiców, atmosfera była jak w lidze. Mogłem sprawdzić zawodników, którzy nie grali, zorientować się jaka jest ich dyspozycja i na kogo aktualnie mogę liczyć. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała całkiem przyzwoicie. Zdobyliśmy bramki po dobrych akcjach, dobrych kontrach i całkiem efektowne. Mogliśmy też strzelić kolejne bramki, także pierwsza połowa dobrze nam się układała. W drugiej było już troszeczkę więcej luzu, więcej niedokładności w grze. Zrobiłem kilka zmian, ale gra nie była chyba ich wynikiem, a bardziej rozprężenia. Chodzi mi o to, by zespół grał w pełni skoncentrowany od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty, niezależnie od przeciwnika z jakim gramy. To jest bardzo ważne, by każdego przeciwnika potraktować poważnie i tak też ten mecz został potraktowany. Z tego meczu nie wyciągałbym wniosków o braku rozegrania dwóch równorzędnych połów spotkania, bo nastąpiły zmiany w składzie, przesunięcia i to mogło mieć wpływ na naszą grę Generalnie stworzyliśmy kilka sytuacji, więcej jednak było niedokładności a mniej utrzymania przy piłce, a miało być odwrotnie. Michał Leszczyński zagrał cały mecz, nie zawalił bramki, popełnił kilka błędów, ale i zaliczył kilka bardzo dobrych interwencji. Zaliczył dobry występ. Bartek Bartkowski zagrał 45 minut, miał lepsze i gorsze momenty w grze. Był bardzo waleczny i agresywny w środku pola i właśnie o to chodzi. Prawdopodobnie zagra w niedzielę w meczu rezerw, ale pozostawiam to do jego decyzji, bo jest po długiej kontuzji. Bartek chce grać, ale wszystko zależy od jego dyspozycji fizycznej. Od poniedziałku rozpoczynamy mikrocykl przygotowawczy do meczu z Chrobrym w Głogowie. Wyleczymy jakieś kontuzje, które trapią zawodników i normalnie przygotowujemy się do spotkania. Czeka nas długa podróż i wypada nam jeden dzień, bo praktycznie cały piątek będziemy jechać. Tym razem nie zdecydowałem się na trening w trakcie podróży, bo jest ona zbyt męcząca. Trzeba jednak dać zawodnikom trochę świeżości. Mam nadzieję, że uda nam się dojechać tam popołudniu i przeprowadzić krótki, 30-minutowy rozruch, rozbieganie i myślę, że będzie to lepsze wyjście - powiedział po meczu trener Stomilu Olsztyn Mirosław Jabłoński.