Artykuł

Jakub Mosakowski. Fot. Łukasz Kozłowski

Jakub Mosakowski. Fot. Łukasz Kozłowski

Jakub Mosakowski: Mamy fajną ekipę

wczoraj, 00:02   kyn   0  

Stomil Olsztyn wygrał 3:1 z Sokołem Ostróda. Po meczu rozmawialiśmy z obrońcą olsztyńskiego zespołu Jakubem Mosakowskim.

Jak podsumujesz to spotkanie?
- Ja nie jestem od podsumowań. Najważniejsza jest wygrana, trzy punkty, szósta wygrana z rzędu (w lidze - red.) i z tego wszystkiego się cieszymy.

Niezła passa.
- Tylko ciekawe, jak zareagujemy, gdy się nam ta passa skończy? Oczywiście nie życzę nam tego. Widzę w tym zespole mega potencjał, bo naprawdę widać dużą zmianę, więcej zaangażowania na treningach, więcej pracy i to jest dobry bodziec do tego, żeby w meczach to lepiej wyglądało.

Jak się czujesz w Stomilu po pięciu latach nieobecności w Olsztynie?
- Bardzo dobrze, jest fajnie, wszystkich znam. Wcześniej też już trenowałem z zespołem, także przyjście we wrześniu nie było to dla mnie nic nowego. Po prostu wróciłem troszeczkę szybciej z Dobrego Miasta.

Chciałeś iść na wypożyczenie do DKS-u czy to bardziej była decyzja klubu?
- Nie wypowiadam się na ten temat.

A jak oceniasz okres gry w Dobrym Mieście?
- Bardzo fajna szatnia. Chciałbym też pozdrowić wszystkich chłopaków DKS-u, bo naprawdę to bardzo w porządku ekipa. Bardzo fajnie mnie przyjęli i też tak samo pożegnali. Zrozumieli, jaka jest moja sytuacja i nie mają do mnie żalu.

Widać, że jesteś bardzo potrzebny. Uspokoiłeś grę w defensywie w parze z Piotrem Jakubowskim.
- Cieszę się, że to tak wygląda. Trochę żal mi, że straciliśmy tę bramkę po rzucie rożnym. To był przypadek, a taki gol nie powinien się zdarzyć. Wyciągaliśmy po raz trzeci piłkę z bramki w sześciu meczach, więc to i tak jest niezły wynik. Zawsze może być lepiej, ale nie ma co narzekać.

Wygracie wszystko do końca rundy jesiennej?
- Wierzę w to, że tak będzie!

Dobrze słyszeć pewność w Twoim głosie.
- Wierzę, bo mamy fajną ekipę. To nie są puste słowa. Wiadomo, każdemu może się potknąć noga, ale jesteśmy rozpędzeni. Na wyjazdach też gra się ciężko. Przykład: mecz z Mazurem. Doceniam mega przyjazd kibiców Stomilu do Ełku. Przez pierwsze dziesięć minut nie wiedziałem co się dzieje. Podobne odczucia miałem kiedyś na stadionie GKS-u Katowice, gdy byłem pod ich słynnym "Blaszokiem". Odzwyczaiłem się od tego. Kluczowe będą u nas starcia na wyjazdach. Jedziemy do Kętrzyna na mecz z Granicą. Wydaje się to teoretycznie prostym zadaniem, bo Granica nie radzi sobie zbytnio dobrze w lidze.

Jak ty podchodzisz do tego meczu? Jesteś byłym zawodnikiem tego klubu.
- Mam tam znajomych. Będzie to moje drugie spotkanie z kętrzyńskim zespołem w tym sezonie. Trochę się można stresować, bo z jednej strony nie chcesz przegrać z byłymi kolegami, ale w trakcie pojedynku nie będę już o tym myślał.

Po tej kolejce wskakujecie na pozycję wicelidera, bo Concordia Elbląg pokonała Mamry Giżycko.
- Fajnie byłoby zamienić się miejscami z Concordią, ale potrzebujemy troszkę szczęścia. Lider musi stracić punkt. Jeżeli nie zakończymy rundy jesiennej na pierwszym miejscu to nie stanie się nic wielkiego, bo jest jeszcze runda rewanżowa.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Więcej informacji o meczu:

Tagi: Stomil Olsztyn, Jakub Mosakowski, DKS Dobre Miasto, Sokół Ostróda, IV liga, wywiad, Rozmowa po meczu, komentarz po meczu



Komentarze

Artykuł nie został jeszcze skomentowany - możesz być pierwszą osobą!

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.


Zostań fanem

...i bądź na bieżąco!